czwartek, 6 grudnia 2012

Opera, Pawilon Czterech Kopuł, polityka i strach. Włodarz Wrocławia ma nowe pomysły

W przyszłym roku wyremontowane zostaną w całości 3 miejskie kamienice (na 1600). Przez następne 5 lat zbudujemy od nowa praktycznie tylko jedną drogę – obwodnicę Leśnicy. I żadnego torowiska. A pierwsza zbudowana (nie wymalowana na jezdni) nowa droga rowerowa powstanie za trzy lata. Za to nasz prezydent ma nowe pomysły. Jeśli takie same jak rezygnacja ze środków unijnych na torowiska na Długiej, Popowickiej oraz na Jagodno, a potem wydanie ponad dwukrotnie większej sumy na salę koncertową na pl. Wolności to zaczynam się bać. Może Dutkiewiczowi naprawdę wydaje się, że tu jest jak w raju?

Kiedy napisałem o problemie związanym z melomaństwem naszego prezydenta czytałem w komentarzach, że chyba chodziło o megalomaństwo. Otóż nie. Przestudiujcie dialogi w radiu i telewizji między Rafałem Dutkiewiczem a Rafałem Jurkowlańcem. Okaże się, że zdaniem naszego prezydenta największy błąd marszałka to rezygnacja z rozbudowy opery i walka, by za te same pieniądze ratować rozwalający się Pawilon Czterech Kopuł. „To zła wiadomość dla melomanów, dla wrocławian” – mówił całkiem poważnie Dutkiewicz. Nie zgadzam się. Najgorszą wiadomością dla nas wszystkich jest to, że ma nowe pomysły. Ja się ich boję.

Zwłaszcza w kontekście tego, na które inwestycje wydajemy te słynne miliardy (czym się ostatnio bardzo chwali).
Przykład nr 1.
Styczeń 2009 roku. Na wniosek beneficjenta, czyli Dutkiewicza, pieniądze na Tramwaj Plus vol. 2 (tory od skrzyżowania ul. Bardzkiej z ul. Świeradowską przez ul. Buforową do Jagodna oraz od Mostów Mieszczańskich przez ul. Długą i ul. Popowicką do ul. Milenijnej i na Kozanów) zostają przesunięte na listę rezerwową. Innymi słowy miasto nie chce 96 mln zł dotacji unijnej. Może dlatego, że trzeba by do nich dorzucić ok. 125 mln zł.


Jednak już w grudniu 2009 roku to samo miasto podpisuje umowę wartą 300 mln zł na Narodowe Forum Muzyki, wiedząc, że koncerty będą organizowane na budowanym stadionie i odnawianej Hali Stulecia – o Orbicie już nie wspominając. A pomysłem na poprawę jeżdżenia po mieście jest UrbanCard, a przede wszystkim likwidacje i cięcia linii autobusowych, i tramwajowych.

Przykład nr 2.
W 2009 roku miasto odnowiło kompleksowo aż 43 gminne budynki. Rok później już tylko 26, a przez ostatnie dwa lata jedynie 14. W przyszłym roku starczy na zaledwie trzy kompleksowe remonty kamienic. Chodzi o budynki w stu procentach miejskie. Mamy ich ok. 1600.

Przykład nr 3.
Pierwsze dłuższe, nowe drogi rowerowe powstaną za dwa lata (Ślężna, Piaskowa, św. Katarzyny i Czesława, Mickiewicza, Jana III Sobieskiego, Nowowiejska). Wcześniej starczy pieniędzy jedynie na poprawianie tego, co ludzie Dutkiewicza zrobili źle – Grabiszyńska czy Św. Mikołaja. I jeszcze kwota – cały program rowerowy to 25 mln zł. Porównajmy z NFM.
Mając w pamięci te trzy fakty, wyciągnięte zupełnie nielosowo, wracam do medialnej dyskusji prezydenta z marszałkiem. Dutkiewicz w radiu mówił: „województwo jest źle zarządzane. Jest w dryfie. Potrzebuje nowego impulsu.” Zaś w telewizji strzela z grubej rury – marszałek zrezygnował z rozbudowy Opery. Melomani będą niepocieszeni.
Te same pieniądze marszałek chce przeznaczyć na ratowanie stuletniego Pawilonu Czterech Kopuł projektu H. Poelziga – autora biurowca przy Ofiar Oświęcimskich, Teatru Wielkiego w Berlinie czy obecnego budynku Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nad Menem. I zdaniem prezydenta Wrocławia to błąd.

Najbardziej jednak przeraża mnie zakończenie tego wywiadu w telewizji. Prezydent oświadczył, że ma jeszcze energię i nowe pomysły. Jeśli to są pomysły na kolejne nieodwiedzane muzeum, zamiast dróg, torowisk, remontów kamienic czy budowy dróg rowerowych – a o to go podejrzewam – to mam wam za złe. Wam wszystkim, którzy pozwalacie mu sądzić, że w tym mieście nie ma już nic do poprawienia. Że żyje się tu wybitnie komfortowo i rozwiązaniem problemów będzie kolejny strasznie drogi gmach dla melomanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz