tag:blogger.com,1999:blog-5105831920099173462024-03-05T15:12:16.323-08:00Wrocław Dzień i NocUnknownnoreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-53694741446205738242014-04-15T11:39:00.001-07:002014-04-15T11:48:03.401-07:00Co Dutkiewicz robił rano na mostach?Pojeździł sobie nasz wódz ukochany wozem, wpadł pod tramwaj, na zakazie, 11 punktów karnych dostanie – i tylko jednego nie rozumiem: cóż on tam przed 6 rano robił? Że jechał do biskupa umówionego na dzień później, ale się rozmyślił? Czyli wstał o godzinę wcześniej, ruszył z domu pod Długołęką, jechał, jechał i nagle się rozmyślił? Jechał do księdza emeryta, czy skądś może wracał?
<br><br>
Szczegóły wszyscy znają, więc sobie podaruję. Kryształowy prezydent wjechał pod tramwaj. Dopóki wyroku mieć nie będzie, na nic to wpływu nie ma – wybory i tak wygra. Z każdym. A tylko prawomocny wyrok mógłby mu odebrać przywilej ponownego władania z Sukiennic.
<br><br>
Czego jednak nie kupuję to tłumaczenie: „był na Ostrowie Tumskim, bo się spotkać z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem, z którym był umówiony na środę w urzędzie. Nie chciał fatygować księdza kardynała i postanowił spontanicznie sam złożyć mu wizytę wcześniej. Do spotkania jednak nie doszło. Prezydent się rozmyślił, doszedł do wniosku że jest jednak zbyt wcześnie”.
<br><br>
Czy jest na sali ktoś, kto mi to wyjaśni? Jak pięciolatkowi? Wymyślam wieczorem, że bez zapowiedzi z samego rana, bladym świtem pojadę do księdza emeryta. Budzę się, myję, golę, ubieram – wszystko to wcześniej niż zazwyczaj. I dopiero w aucie dopada mnie myśl, a może to głupi pomysł? Wcześniej nie myślał? Wieczorem dnia poprzedniego? Jak budzik zadzwonił? Przy kawie lub herbacie?<br>
A jeśli mam rację, że ta naciągana teoria ma coś przykryć to, co nasz włodarz bladym świtem robił w tym miejscu?Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-78656238299528708782014-01-10T01:36:00.002-08:002014-01-10T01:51:28.620-08:00Na buspas na Nowy Dwór nie będzie unijnych środków. Byłyby tylko na tramwaje
<b>Pomysł budowy buspasa, zamiast tramwaju na Nowy Dwór, to gorzej niż zbrodnia. To błąd. Na tramwaj Wrocław mógłby wywalczyć unijną dotację. Na autobusy, zgodnie z wytycznymi ministerstwa, nie ma na nie szansy. Skutkiem decyzji, która ma przynieść oszczędności będzie wyższy koszt budowy połączenia na Nowy Dwór i znacznie wyższy koszt eksploatacji. Czy to wszystko dlatego, że władzom nie wyszedł Tramwaj Plus?</b>
<br><br>
„Magistrat rezygnuje z budowy torowiska tramwajowego na Nowy Dwór. Zamiast niego powstać ma specjalny pas dla autobusów” pisze w Wyborczej <a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,15248204,Zmiana_planu__buspas_na_Nowy_Dwor_zamiast_tramwaju.html?pelna=tak#ixzz2pzBd1OyD">Mateusz Kokoszkiewicz </a> potwierdzając to, co w marcu radnym opowiadał <a href="http://www.fakt.pl/Z-Nowego-Dworu-autobusem-juz-tylko-z-przesiadka,artykuly,202264,1.html">Zbigniew Komar. </a>
<br>
Teraz Komar twierdzi, że zrobił analizy: „z której wynika, że rozwiązaniem bardziej opłacalnym jest budowa wydzielonej jezdni dla autobusów. Chcemy osiągnąć wysoki standard podróży innymi metodami".
<br><br>
Gdyby wierzyć wyliczeniom miasta, że wiadukt dla tramwajów to koszt 110 mln, a dla autobusów tylko 30 – rachunek ekonomiczny byłby prosty. Pamiętając jednak wyliczenia dotyczące kładki, która mogłaby powstać zamiast kolejki linowej, mam poważne wątpliwości do tych 110 milionów. Nawet jednak jeśli trzymać się "wyliczeń" UM dużo ważniejsze jest co innego: na tramwaje można dostać pieniądze unijne, a na autobusy nie:<br>
<b>"W miastach posiadających transport szynowy (tramwaje) preferowany będzie rozwój tej gałęzi transportu zbiorowego, natomiast w pozostałych miastach finansowane będą inne niskoemisyjne formy transportu miejskiego"</b> – oświadczyło Ministerstwo Infrastruktury <a href="http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,37794,15180097,Male_szanse_na_unijne_dofinansowanie_trolejbusow_na.html#ixzz2pzCyx537">komentując zamieszanie w Poznaniu, gdzie też nie chcieli budować tramwaju . </a>
<br><br>
Co to oznacza? Unia mogła dać pieniądze na tramwaj na Jagodno, na tramwaj na Długiej i Popowickiej ale miasto stwierdziło, że dotacji nie chcemy.<br> – W styczniu 2009 roku projekt został przesunięty z listy podstawowej na rezerwową na wniosek beneficjenta, czyli wrocławskich urzędników – oświadczył <a href="http://www.fakt.pl/Tramwaju-na-Popowice-i-Jagodno-nie-bedzie-bo-nie-chcieli-go-urzednicy,artykuly,190763,1.html">Piotr Popa z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. </a><br>
Teraz UM nie chce środków unijnych na trzeci projekt. Ktoś wie dlaczego?<BR>
Nie udam, że znam odpowiedź, ale pozwolę sobie na przywołanie starego powiedzenia: „raz to przypadek, dwa razy – zbieg okoliczności, zaś trzy to już wzór.” <b>Rafał Dutkiewicz nie chce kolejnych linii tramwajowych nawet jak mu się do tego dopłaca</b>. Co się zmieniło? Czy to dlatego, że Tramwaj Plus nie jest takim cudem, jakim miał być? Że jest z nim więcej kłopotów niż zysków? Że po wydaniu 4 miliardów na obwodnicę i ponad 300 mln na projekt Tplus i okolice Wrocław nadal jest nieprzyjazny do podróżowania? Nie wiem – ale właśnie na to stawiam.
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-74264702418317482732013-11-28T21:24:00.000-08:002013-12-01T21:24:27.835-08:00Wrocław nie jest zły, bo tworzą go ludzie przyzwyczajeni do "jakoś sobie damy radę"<b>Wrocław to wyjątkowe miejsce ze świetnymi ludźmi. Miasto, w którym nieźle się żyje, łatwo mija kierowców tkwiących w korkach (których oficjalnie nie ma) i na które, jak to ładnie wypunktował Klaus Bachmann, wielu narzeka, ale nikt nie chce się z niego wyprowadzić.</b>
<br><Br>
Minęło pół roku odkąd oficjalnie pożegnałem się z codzienną pracą we wrocławskich mediach (choć jak się okazało, nie do końca z zawodem). Obiecywałem sobie nie pisać źle o mieście, w którym mieszkam. Nabrać dystansu. Nie marudzić.<Br>
Okazało się, że nie czytując regularnie portali, nie wgryzając się w informacje, nie jest to wcale takie trudne.<Br>
Przez ostatnie sześć miesięcy narzekałem na Wrocław tylko w tych kilkunastu przypadkach, gdy postanowiłem dotrzeć do pracy komunikacją zbiorową. I denerwowało mnie, że tylko ja dostrzegam problem w tym, że droga z punktu A (dom) do B (praca) zabiera mi ponad 15 proc. więcej czasu niż wynikałoby z rozkładów jazdy. A prawie żaden autobus ani tramwaj nie jest dokładnie na czas (plus minus 3 minuty mnie akurat różnicę robi). Zawsze jednak potem wsiadałem na rower, pokonywałem te swoje 8,8 km do pracy szybciej o 20 proc. niż gdybym się woził komunikacją zbiorową i cieszyłem się jak dziecko, sprawnie mijając wkurzonych kierowców tkwiących w korkach na Kazimierza Wielkiego. Fakt, że tylko siedmiu z nich próbowało mnie zabić przez te pół roku, bo patrzenie w lusterka jest bardzo trudne – pomijam.
<br><Br>
Przez ten czas zrozumiałem w końcu, dlaczego mieszkańcom tego miasta wystarcza tak, jak jest i nie chce się im bić o to, żeby było lepiej. Rozwikłanie zagadki okazało się prostsze niż przypuszczałem: dla wrocławian po prostu nie jest aż tak źle, żeby się przejmować. Bo każdy z nas jakoś da sobie radę. Dla mnie oznacza to, że lepiej wsiąść na rower i pomknąć (dokładnie tak - pomknąć) do pracy niż denerwować się na fatalnie zorganizowaną komunikację zbiorową.<Br>
Lepiej skręcić w prawo na światłach, potem przez ulicę, na chodnik i znów na trasę – niż martwić się, że czerwone pali się śmiesznie długo (albo przejeżdżać na czerwonym: tego ukryci za krzakami policjanci już mnie nauczyli).
<br><Br>
Po tych sześciu miesiącach mogę z czystym sumieniem napisać: to nie jest złe miasto. Nawet jeśli mogłoby być lepsze (bez większego wysiłku), bo nawet nasze pomysły da się zrealizować lepiej – jak choćby w takiej Łodzi gdzie pokazali jak mógłby wyglądać plan 100 kamienic, gdyby był realizowany sprawniej...
<br><Br>
<iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/2KoWNjlAnN4" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
<br><br>
Jednak nawet jeśli w Łodzi lepiej remontują kamienice (ucząc się od Wrocławia) to się tam nie przeprowadzę. Bo lubię tu parę osób. I to oni tworzą mój Wrocław.
<br><br>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-59209405276942196572013-08-07T22:15:00.002-07:002013-08-07T22:22:48.220-07:00Pasażr? Niech siedzi w domu a nie się włóczy po mieście‘Jak ktoś z Bartoszowic będzie się chciał dostać do miasta, może się przejść jeden przystanek do pętli na Biskupinie’ odpowiedział na moje pytanie o pasażerów z tego osiedla Zbigniew Komar, ojciec projektu Tramwaju Plus. Pierwotny pomysł na to, jak mają sobie radzić pasażerowie po likwidacji E od września wreszcie wejdzie w życie gdy zlikwidują 346. A co z pasażerami? Niech siedzą w domu a nie się włóczą po mieście.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHu1KRzwaZTgD4jZCP0vFPYbXltNmq8McMZ89WZCsz5TFyHvpZMhWvIf-Dy4vr8gONjSVz8BqWEx9ZIQONLRoMZapfQn96tTkNaa9vxMcXJ4GnUyCG3a2SnLWyLYJxxlyxjTbfw8VBJv7M/s1600/linia_e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHu1KRzwaZTgD4jZCP0vFPYbXltNmq8McMZ89WZCsz5TFyHvpZMhWvIf-Dy4vr8gONjSVz8BqWEx9ZIQONLRoMZapfQn96tTkNaa9vxMcXJ4GnUyCG3a2SnLWyLYJxxlyxjTbfw8VBJv7M/s320/linia_e.jpg" /></a></div>
<br><br>
Pytanie zadałem na konferencji prasowej dotyczącej likwidacji linii E. Jak się okazało nikt z obecnych urzędników nawet nie zauważył, że E jechało na Bartoszowice. Z odpowiedzią wyskoczył dyrektor Komar, ale że wiadomo było, że pijarowo będzie to wyglądało źle, magistrat szybko wymyślił linię 346, która rok woziła powietrze. I dobrze, że w końcu ją likwidują. Linia, która kursowała co 30 minut i jeździła donikąd (pod Dominikańską przecież by jej nie wysłali) – i tak nie miała sensu. Jak zresztą – dla naszego magistratu – cała komunikacja zbiorowa.
<br><br>
Swoją drogą chciałbym zobaczyć tych, co się dziwią kolejnej likwidacji linii. Nie pierwsza, nie ostatnia. Skoro „światłym czynnikom” nie przeszkadzało cztery lata temu zniechęcanie ludzi do autobusów i tramwajów to czemu przeszkadza teraz? Przestało się dać jeździć do centrum autobusami – była cisza. Przestało się dać jeździć poza godzinami szczytu – była cisza. To się nie dziwcie. Według tych, co dzielą pieniądze są ważniejsze rzeczy (jak kolejka linowa) niż płacenie za sensowne kursowanie komunikacji zbiorowej. Ona ma – według naszych władz – dowieźć was z przesiadkami do pracy i po niej do domu. A po pracy, w weekendy, martwcie się sami. Kupcie sobie auta. Albo skutery.
<br><br>
Zaś jeśli ktoś ma jeszcze jakieś ale przypomnę oficjalną linię władzy: nie podoba się – przeprowadźcie się do Łodzi.
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-59980009803193915182013-06-02T13:00:00.001-07:002013-06-02T13:07:12.825-07:00Panie Prezydencie, niech Pan nie poprzestaje na Słodowej! Zamknijmy jeszcze coś!Jak powszechnie wiadomo, alkohol deprawuje młodzież i czyni zło. No a młodzi ludzie, nawet tacy co mają dowody, nie wiedzą, co dla nich dobre i nie potrafią samodzielnie myśleć – za to wie to urząd i radni – apeluję do prezydenta Rafała Dutkiewicza: niech pan nie poprzestaje na Wyspie Słodowej. Na noc trzeba jeszcze zamykać Pasaż Niepolda, Rynek i Pl. Solny.
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZxX7Hy0GdNzimcVujD9_m35PucxEGQ8e-vr_y3xmUi7qhMsU99vraOsC83inOPnf2DnHytVnijKqZIuYFnQYegv4dZ_Uqh3gOG1oct7WtGQ5B_fV75Pr0oVUxceqsxbZSGSc3sz-Vw5Sw/s1600/wyspa_slodowa2.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZxX7Hy0GdNzimcVujD9_m35PucxEGQ8e-vr_y3xmUi7qhMsU99vraOsC83inOPnf2DnHytVnijKqZIuYFnQYegv4dZ_Uqh3gOG1oct7WtGQ5B_fV75Pr0oVUxceqsxbZSGSc3sz-Vw5Sw/s320/wyspa_slodowa2.jpg" /></a>
fot. Wojtek Prastowski
<br><br>
Mało brakowało, a bym nie zorientował się, że władze Wrocławia osiągnęły spektakularny sukces: wygrały z Pijaną Hołotą bój o Wyspę Słodową, zamykając ją na noc. I brawo. Pijana Hołota to wszak na pewno w tej chwili największy problem, jaki ma Wrocław.<br>
Krucjata przeciw tej „zdrowej młodzieży, która jest rozpijana przez bezwzględnych kapitalistów (a może to byli imperialiści?)” to sprawa ze wszech miar słuszna. I nie wolno się zatrzymywać w pół kroku, dlatego uważam, że należy pójść dalej.
<br><br>
Cisza nocna obowiązuje od 22. do 6. rano. I w tych godzinach Pasaż Niepolda, Rynek i Pl. Solny powinny być zamknięte. A ponieważ studenci i inni przedstawiciele Pijanej Hołoty mogą mimo wszystko chcieć oszukać władzę, to po Starym Mieście od 22. powinny krążyć patrole i kazać wszystkim dmuchać w alkomaty.<br>
Chociaż może w ogóle zabronić sprzedaży alkoholu wszystkim poniżej 26. roku życia?<br><br>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-71300568039065076922013-03-14T12:28:00.000-07:002013-03-14T22:58:32.226-07:00Kupujcie auta: bez katastrofy lepiej nie będzieNie myślałem, że to kiedyś napiszę, ale: jeśli ktoś chce poruszać się po Wrocławiu szybko i wygodnie, niech sobie kupi samochód. Zarządzający komunikacją nie nauczyli się, jak poprawiać życia pasażerom i nauczyć się nie chcą. Jazda rowerem jest tylko dla odważnych, bo na poprawę bezpieczeństwa pieniędzy jak nie było, tak nie ma. W autach nie utkniecie w korkach (bo jak wiadomo urzędnicy stwierdzili, że korków nie ma) – do tego jest w nich wygodnie, ciepło i będzie gdzie parkować.
<br><br>
Jak ktoś mi jeszcze będzie chciał wmówić, że we Wrocławiu nie promuje się kierowców – zabiję go śmiechem. Nasze władze stwierdziły, że jednak na Kiełbaśniczej <a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,13558687,Ulica_Kielbasnicza_nie_bedzie_w_tym_roku_letnim_deptakiem.html">nie będzie deptaku</a>. Nawet nie będzie pół-deptaku, czy jak się tam ta proteza nazywała, którą próbowali wprowadzić. Kiełbaśnicza zostanie przejezdna.
I brawo. Kolejnym krokiem ma być podobno pozwolenie kierowcom na jeżdżenie dookoła placu Solnego, a złośliwi twierdzą, że może i po Rynku.
<br><br>
Zresztą kierowcy to są u nas szczęśliwi. Korków nie ma – bo <a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,13543885,Wroclawscy_urzednicy___Nieprawda__ze_mamy_najwieksze.html">urzędnicy odwołali korki</a>. Parkingi się wokół centrum budują – wieczna szczęśliwość.
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOLmmm_sdn5Ivpniw50BS79YmQ9yUAalMSjgnY8WblcuMCQ4eD3QIPuecErkEVEsMoCXklCVJrui18SqD5yTBl1klWbUW0nBkCEJ676vrMAktE5gOn8VSMilHVtPM_RryqcrinQ2zPVWsW/s1600/legnicka_korek_zima.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOLmmm_sdn5Ivpniw50BS79YmQ9yUAalMSjgnY8WblcuMCQ4eD3QIPuecErkEVEsMoCXklCVJrui18SqD5yTBl1klWbUW0nBkCEJ676vrMAktE5gOn8VSMilHVtPM_RryqcrinQ2zPVWsW/s320/legnicka_korek_zima.jpg" /></a>
<br><br>
Żeby broń Boże żaden kierowca nie pomyślał o przesiadce do tramwaju czy autobusu, nie zostanie zrobione dokładnie nic – nawet taki drobiazg jak ulgi w biletach, które <a href="http://www.fakt.pl/Chcemy-darmowej-komunikacji-dla-kierowcow,artykuly,203537,1.html">sprawdziły się w Nysie</a> – to u nas za dużo. Nie wolno także wydłużyć zielonego na przejściach dla pieszych, żeby się kierowca nie zdenerwował (znaczy może się zdenerwować, jak wyjdzie z auta, ale wtedy już kierowcą nie jest). Zaś żeby nie pomyślał kierowca o jakichś rowerach, to się na budowę bezpiecznych ścieżek kasy nie da (a jak da – to oficjalnie za mało), zaś jakby to nie wystarczyło, to się im tych ścieżek nie odśnieży. Bo i po co.
<br><br>
Gorzka konkluzja jest taka: wrocławscy urzędnicy zajmujący się komunikacją nie muszą z nikim rozmawiać, nikomu się tłumaczyć, wszystko wiedzą lepiej i żyją w przeświadczeniu, że zawsze mają rację. Bo im autem po mieście nie jeździ się źle.<br>
Dlatego będę namawiał, kogo tylko mogę – kupujcie samochody. Dopóki nie powtórzy się u nas scenariusz z Warszawy – i miasto nie stanie na tydzień od rana do nocy w jednym wielkim korku – nic się nie zmieni.<br><br>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-65018495010323346032013-03-12T02:49:00.003-07:002013-03-12T02:54:10.459-07:00Nowy plan urzędu to wyeliminować mediaW magistracie mają dość tego, że przez ostatnie kilka lat jedyną autentyczną opozycją wobec niego były wrocławskie media. To dziennikarze jako jedyni kwestionowali piękny obraz najbardziej dynamicznego miasta w Polsce, które po pierwszych czterech latach rządów Dutkiewicza dostało czkawki i zostało dogonione przez inne duże miasta Polski. Oficjalną wojnę urząd już wypowiedział podczas procesu Janicki vs. Dutkiewicz, który chciał utajnić. Teraz media chce zastąpić swoją oficjalną stroną.
<br><br>
Dokładnie w poniedziałek ukazał się mój <a href="http://www.fakt.pl/To-co-robi-urzad-to-propaganda,artykuly,202209,1.html">tekst</a> – sorry, wiem, że to niezbyt koszerne pisać na blogu o własnych tekstach, ale muszę o nim wspomnieć ze względu na osobę profesora Wiesława Godzica, najbardziej znanego w tej chwili medioznawcy w kraju. Poprosiłem go, by skomentował dla mnie wywiad z wiceprezydentem Maciejem Blujem, który ukazał się na wroclaw.pl – oficjalnej stronie urzędu. Padły słowa: „propaganda w stylu poprzedniego ustroju” oraz „myślałem, że to się w Polsce już nie zdarza”.
<br><br>
Dla magistratu ich wewnętrzne wytłumaczenie brzmi dokładnie odwrotnie: tak robią wszyscy. Burmistrzowie albo zakładają własne gazetki, albo życie tych powiatowych zależy od reklam z urzędu, więc piszą to, co władza chce. Albo unikają pisania o rzeczach niewygodnych. To nie jest regułą, ale rzeczywiście się zdarza.<bR>
Tyle, że Wrocław to nie Polska powiatowa, a tu mamy do czynienia z portalem miejskim. Utrzymywanym wprost z podatków.
<br><br>
Zresztą wywiad na stronie magistratu to tylko niewielki krok w całej lawinie działań, które teraz wychodzą na światło dzienne. <b>Oficjalnym wypowiedzeniem wojny był wniosek o utajnienie procesu Janicki vs. Dutkiewicz, a dokładnie tłumaczenie go frazą: „bo media niewłaściwie by go relacjonowały i mógłby ucierpieć wizerunek prezydenta”. Niewłaściwie czytaj: „inaczej niż chcemy”.</b>
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIPxSWaSj3lKDjHpZz1f4Fg4_wvNu_eHq3BRou5rn0bVADaUnRo4tzs8PSxd7PlP4_LGRDv_2KI1qsPqa36LpaU4z6n9s_3C7BF28r5jFrdYEHcX5smSqNYZEBf7DKbwNB_VuC5Mv07TR/s1600/zdje%CC%A8cie.jpeg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIPxSWaSj3lKDjHpZz1f4Fg4_wvNu_eHq3BRou5rn0bVADaUnRo4tzs8PSxd7PlP4_LGRDv_2KI1qsPqa36LpaU4z6n9s_3C7BF28r5jFrdYEHcX5smSqNYZEBf7DKbwNB_VuC5Mv07TR/s320/zdje%CC%A8cie.jpeg" /></a>
<br><br>
Dodam do tego utajnienie badań przeprowadzonych na zlecenie UM, które ukazały się na stronie urzędu, a które trafiły do większości mediów. Badań, w których jawne jest wszystko poza: pytaniami, możliwymi odpowiedziami i szczegółowym rozkładem większości odpowiedzi. Czyli wszystkim, do czego można by się przyczepić. Inaczej: ja <b>wiedziałbym, gdzie znaleźć 2 tys. ludzi zadowolonych z komunikacji. Poza Psim Polem, południem Gądowa i Tarnogajem. Na przykład wzdłuż Legnickiej.</b> <br> Czy tak było? Nie wiem – bo badania są tajne. Jawne są tylko ich pozytywne wyniki.
<br><br>
To co obserwujemy dziś to skutek kilku lat działania i planowania. Stroną urzędu zajmują się dziś ściągani latami profesjonaliści. Wiedzą, jak to robić – i nie są w tym źli. To fachowcy. Urząd zaczął ich ściągać w czasach, gdy Rafał Dutkiewicz miał wszystko: sondaże, pełną władzę w UM i szeroką koalicję w radzie. Tylko mediom się coś nie podobało. Rozwiązanie było proste – wymyślić własne medium i skutecznie je wypromować (np. poprzez ograniczenie dostępu do informacji).
<br><br>
Na koniec wrócę do tego wywiadu, żeby podkreślić, co jest w tym, co się dzieje groźnego. ”Wystarczy spojrzeć na ten wywiad, by zobaczyć, że nie ma w nim żadnych niewygodnych pytań. To monolog rozpisany na dialog” - zauważa prof. Godzic. Właśnie o to chodzi. Żadnych niewygodnych pytań. Żadnej kontroli. <b>Lubię rozmawiać ze sobą, bo moja racja jest mojsza. </b><br>Kiedy spytałem w urzędzie, dlaczego tak robią, dostałem odpowiedź, którą da się zamknąć w słowach: „bo możemy”. To prawda. Nie zabrania tego prawo. Mógłby zabronić wyborca, pokazując czerwoną kartkę. A skoro – co już udowadniałem – wrocławianie zasługują na Rafała Dutkiewicza i jego ekipę, to kto im zabroni robić, co chcą?Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-77405708886058179772013-03-07T10:21:00.004-08:002013-03-07T11:23:24.860-08:00Drobiażdżek, którego półtora roku nie dało się załatwićTa informacja nie zmieni niczyjego życia na lepsze. To nie jest rewolucja. To coś, co powinno się zdarzyć półtora roku temu, gdy Śląsk zagrał pierwszy mecz na stadionie na Pilczycach. Od piątku będą działać aż cztery dodatkowe punkty sprzedaży biletów na mecze wrocławskiej ekipy. A że we Wrocławiu zawsze robimy rzeczy wielkie i spektakularne, choć życie składa się z drobiazgów, to warto takim drobnym zmianom kibicować.
<br><br>
Podobno nic nie wkurza tak bardzo jak drobiazgi. Brak szyby, którą jakiś pacan zbił u mnie na klatce pierwszego dnia nie przeszkadzał mi wcale. Drugiego zauważyłem, że od przeciągów trzaskają mi okna. A po pięciu dniach myślałem, że porozrywam tego, kto nie zadbał o jej ponowne wstawienie.
<br><br>
Takich drobiazgów jest więcej. Za każdym razem gdy dojeżdżam tramwajem na węzełek przesiadkowy Kwiska i patrzę, jak odjeżdża mi autobus - bo on miał zielone światło, a tramwaj stoi w miejscu już drugą minutę - mam dokładnie tak samo.<br>
Kiedy po raz kolejny widzę, że jestem w połowie przejścia dla pieszych, a światła już są czerwone - również. Tak mam i kiedy się dowiaduję, iż promowanie rowerzystów polega na rezygnacji z odśnieżania im dróg, a komunikacji zbiorowej na wysyłaniu pism do ministerstwa: “nie - jednak na nowe torowiska nie chcemy unijnych pieniędzy”.
<br><br>
Dodatkowe kasy biletowe nie zmienią diametralnie sytuacji klubu, który przez dwa lata miał więcej środkowych obrońców niż pół ligi. Klubu, na który miasto nie stać - a jednak chce go wykupić w całości, bo z obecnym wspólnikiem sobie nie radzi. Klubu, który jest tak fatalnie zarządzany, że najwierniejsi kibice domagają się zmian zarządu.
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcB7yxtn-I9dMCLfXEcuhM2oNnGb_g9p49easbY_hckyMAnbr8t-A8BScl3czvt5ZhOlEail1ztAP8d35q6Yg0iduBbcCeyMTNHXbPZ8H3aUxbBzMGzsIuRmhPlamAfn90jirjjeaIFPJa/s1600/634756100171498379.jpeg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcB7yxtn-I9dMCLfXEcuhM2oNnGb_g9p49easbY_hckyMAnbr8t-A8BScl3czvt5ZhOlEail1ztAP8d35q6Yg0iduBbcCeyMTNHXbPZ8H3aUxbBzMGzsIuRmhPlamAfn90jirjjeaIFPJa/s320/634756100171498379.jpeg" /></a>
<br><br>
Ponieważ miesiącami przerastało to możliwości organizacyjne, warto zaznaczyć, że bilety na mecze mistrzów Polski kibice będą mogli kupić na pl. Solnym, Dworcu Autobusowym oraz w dwóch centrach handlowych: Magnolii i Pasażu Grunwaldzkim.
<br><br>
Nie będę złośliwy. Nie połączę tego z informacjami, że Estadio de Rafal na Pilczyco-Maślicach będzie przynosił straty jeszcze co najmniej dwa lata, ani z zapowiedzią skrócenia linii autobusowych łączących Nowy Dwór z centrum miasta.<br>
Raczej usiądę głęboko w fotelu i ponapawam się faktem, że coś we Wrocławiu zmieniło się na lepsze. Nawet jeśli w skali, w której nasze miasto, kraj i świat zbawia Nasz Prezydent i Jego Ekipa to taki maleńki drobiażdżek.
<br><br>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-74137495164988532362013-03-03T10:58:00.000-08:002013-03-03T11:02:20.464-08:00Stawianie na pieszych i rowerzystów: nowa polityka, stare efektyEfektem wprowadzenia priorytetu dla autobusów i tramwajów było likwidacja i skracanie linii oraz zmuszanie pasażerów do licznych przesiadek. Czym skończy się nowy pomysł na pomaganie pieszym i rowerzystom? Likwidacją chodników?
<br><br>
Po dziesięciu godzinach nadzwyczajnej sesji rady miasta dotyczącej komunikacji, straciłem resztki złudzeń. Wszyscy ci wiceprezydenci, dyrektorzy departamentów czy prezesi odpowiadający za to, jak się poruszam po mieście naprawdę wierzą, że robią wszystko dobrze a nawet lepiej. Zamówili nawet badania, które miały to potwierdzić. Choć już dwa dni po ich publikacji prezes MPK wyjawił, że nie pokazują prawdziwego obrazu rzeczywistości (zdania: "Czystość pojazdów MPK nie jest wystarczająca, niezależnie od tego co mówią o tym badania Homo Homini") interpretować się nie da.
<br><br>
Urzędnicy nie dostrzegają, że na Psie Pole (po skróceniu 131, 141 i innych zmianach), na Nowy Dwór (po likwidacji 139), Sępolno (po likwidacji 12), Bartoszowice, Gądów (po likwidacji E) – po ich "poprawkach" trudniej się dostać.
<br><br>
Więcej nawet – nie chcą już z nikim o niczym rozmawiać. Wiedzą lepiej.<br>Dowodem na to, że wiedzą lepiej, ma być nowa strategia – priorytetem dla urzędników są teraz piesi i rowerzyści.
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghpDn1gelasZNBXyvErt2CofWA2ScCZop_TUHjm7ei2Q5jOo6-WKQMbaWndioOTAwOQEwb3bqT6fb8eScV3FQDnR84OPm-79ROdWPyFuhuQvwktLKuGSz4f-AuSqVPg_OvWHqDI9hfeKst/s1600/policja+pasy.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghpDn1gelasZNBXyvErt2CofWA2ScCZop_TUHjm7ei2Q5jOo6-WKQMbaWndioOTAwOQEwb3bqT6fb8eScV3FQDnR84OPm-79ROdWPyFuhuQvwktLKuGSz4f-AuSqVPg_OvWHqDI9hfeKst/s320/policja+pasy.jpg" /></a>
<br><br>
Za problem zbyt krótko palącego się zielonego światła <a href="http://www.fakt.pl/Przejscia-dla-pieszych-nawet-policja-na-zielonym-nie-zdazy,artykuly,201885,1.html">już się zabrali</a>. „Zmieniamy ustawienia świateł gdzie się da, czyli tam, gdzie nie zwiększałoby to korków. Od otwarcia obwodnicy zrobiliśmy to już na kilkunastu skrzyżowaniach, a teraz projektujemy nowe cykle na trzech kolejnych przejściach.”
<br><br>
Rowerzyści to też „priorytet deklaratywny”, bo nie idą za nim pieniądze. <a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,urzad-miasta-wiemy-ze-trzeba-wiecej-na-rowery-ale-na-nie-nie-damy,wia5-3266-9275.html">Dwa lata temu Zbigniew Komar</a>, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury i gospodarki powiedział: wiemy, że na program rowerowy potrzeba 8 milionów na rok. W 2012 roku było 2, a w tym roku na „priorytet” jest 3,6 mln zł. I też dlatego, że potrzeba na drogi.
Więcej nawet – w ramach tego stawiania na ruch rowerowy wymyślono, że drogi dla jednośladów nie będą odśnieżane.
<br><br>
Praktycznie cała wierchuszka magistratu wszędzie jeździ autami. Nie wolno im kazać stać na światłach – niech pieszy biega. A na rowerach też niech jeżdżą te świry – co z tego, że jest to niebezpieczne. My mamy priorytet. I nijak nie da się im wyjaśnić, że od gadania nic się jeszcze nie poprawiło – trzeba coś konkretnego zrobić, by wprowadzić zmiany.<br> Choć po namyśle, patrząc jak poprawiono życie pasażerom autobusów i tramwajów nie jestem pewny, czy życzę tego samego pieszym i rowerzystom.<br><br>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-42617925018236359632013-02-27T07:09:00.001-08:002013-02-27T07:21:45.571-08:00Jaki ma sens dyskusja o logo ESK, skoro jej nam nie potrzeba?Nie ma dla mnie znaczenia jakie logo ma ESK, bo sama impreza nie ma sensu. Gdyby ktokolwiek na poważnie chciał walczyć ze zjawiskiem samowykluczenia z kultury i chciał ściągnąć na film lub spektakl takich, których na kino i teatr stać, ale do tych obiektów nie chodzą, zrobiłby badania, znalazł przyczyny i je wyeliminował. A nie stawiał szklane domy. Po co my rozmawiamy o logo imprezy, która nie ma sensu?
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5gCf89fkxyfLCF7bnt8WAXotOFhKaRQKJ6YqupldPZ0CdeVK_r0thtHVZfWOPPlI1m-Z6xRb5wGKvujO-mxtwNZ86kHPKjQdIDOZHjQsGB71JH6l2VK_DMY5JhxsQxuUoZ2nw9mgrElNT/s1600/634954781333412999.jpeg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5gCf89fkxyfLCF7bnt8WAXotOFhKaRQKJ6YqupldPZ0CdeVK_r0thtHVZfWOPPlI1m-Z6xRb5wGKvujO-mxtwNZ86kHPKjQdIDOZHjQsGB71JH6l2VK_DMY5JhxsQxuUoZ2nw9mgrElNT/s320/634954781333412999.jpeg" /></a>
<br><br>
Odbyłem ostatnio niezwykle interesującą rozmowę z panią Ewą, Ewą, która kulturę rozumie i się na niej zna. Ja nie znam, nie rozumiem i – z wyjątkiem książek i muzyki – omijam szerokim łukiem (co jest ważne w kontekście tego, o czym poniżej). Rozmawialiśmy o tym jak bardzo nijakie jest nowe logo ESK i jak nam strasznie wmawiają, że ma tyle tej treści, że nie wiadomo, gdzie się ta treść mieści. Rozmowę zakończyłem stwierdzeniem, że przynajmniej jestem przeciw ESK we Wrocławiu, więc mnie to mniej denerwuje.
<br><br>
ESK nie podoba mi się od samego początku. Jeszcze zanim złożyliśmy aplikację starałem się jak mogłem znaleźć odpowiedź: po diabła nam to ESK. Trzy razy powtarzałem to pytanie <a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,nie-ma-sensu-walczyc-o-stolice-kultury,wia5-3266-2512.html">podczas debaty na Łokietka 5</a> aż w końcu ówczesny szef tegoż projektu, prof. Adam Chmielewski, odpowiedział: „Jedynie 5 proc wrocławian korzysta z oferty kulturalnej. Starsi ludzie, niepełnosprawni, a nawet młodzi, którzy sami się wykluczają z tej dziedziny, na spektakle czy do muzeów nie chodzą. I z tym chcemy sobie poradzić”.
<br><br>
Od tego czasu (maj 2010) sporo wody w Odrze upłynęło. I wiemy już znacznie więcej. Za całe to ESK zapłacimy 314,5 mln zł (<a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,wroclaw-zostal-europejska-stolica-kultury-2016-sprawdzamy-co-to-oznacza,wia5-3266-7538.html">według jednej wypowiedzi Dutkiewicza</a>), albo 260 mln zł (<a href="http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/709423,europejska-stolica-kultury-kluczowe-inwestycje-pod-znakiem,id,t.html">wypowiedź dyrektora Maja</a>) albo 300 mln zł (<a href="http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/za-300-milionow-zlotych-chca-zmienic-polakow-rafal-dutkiewicz-broni-kontrowersyjnych-planow-wroclawia,0,1255679.html">kolejna wypowiedź Dutkiewicza</a>) albo ponad 300 mln zł (<a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,11708171,Dutkiewicz____ESK_to_silnik__ktory_da_Wroclawiowi.html">jeszcze jedno źródło</a>).<br>
Za te skrupulatnie wyliczone pieniądze będzie się dużo działo. Zamiast Przeglądu Piosenki Aktorskiej będzie Europejska Stolica Piosenki Aktorskiej, a Brave Festiwal zastąpi Europejski Brave Festiwal. Będą też Europejski Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty czy Olimpiada Literacka, czyli zjazd bibliotekarzy. Urzędnicy dodają także budowę Narodowego Forum Muzyki, rozbudowę siedziby Teatru Capitol oraz szklany domek przy kamieniczce Jaś (na zdjęciu). Jeśli nazwy wydają się komuś znajome – to prawda. Są znajome. To te same odgrzewane kotlety. Rafał Dutkiewicz chciałby nas przekonać, że WUWA 2 to nowy pomysł. Szkoda, że ja o nim słyszałem ponad 5 lat temu.
<br><br>
Żeby było jeszcze śmieszniej w tym samym maju 2010 bardzo mądry człowiek, Mirek Połyniak, ekspert z dziedziny e-marketingu i strategii marketingowych, powiedział już Chmielewskiemu, jak się osiąga takie cele jak walka z samowykluczeniem: pracą organiczną. Bez fajerwerków.
Mirek proponował „prowadzenie lokalnych akcji edukacyjnych oraz organizacja dla wrocławian bezpłatnych wydarzeń kulturalnych ze szczególnym akcentem na zaangażowanie lokalnych artystów.” Albo można zrobić tak jak zrobiłby naukowiec – badania, które odpowiedzą dlaczego takie zjawisko istnieje – a na ich postawie wprowadzenie rozwiązań. Choć może nie jest to najlepszy pomysł, bo już raz u nas zamawiano badania ruchu – i na jej podstawie nie zmieniono dokładnie nic (przynajmniej ja o tym nie słyszałem).
<br><br>
Nie będę udawał, że wiem jak się namawia ludzi do chodzenia do kina czy teatru. Jestem jednak pewny dwóch rzeczy. Po pierwsze, jednego samowykluczonego – mnie – nie przekona dodanie przedrostka „europejski” do każdej imprezy. Ani szklany domek. Ani kompletnie moim zdaniem niepotrzebne Narodowe Forum Muzyki. I po drugie, jestem pewny, że nie tylko mnie to nie oderwie od książki.
<br><br>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-51175388481964450542013-02-25T12:19:00.003-08:002013-03-02T22:48:14.980-08:00Dane mówią, że jest źle? „Stłucz Pan termometr, a nie będziesz Pan miał gorączki"„Stłucz Pan termometr, a nie będziesz Pan miał gorączki" – oto obowiązująca we wrocławskim urzędzie miasta filozofia. W mieście, w którym szef MPK na pytanie, kiedy jego tramwaje i autobusy przestaną być najwolniejsze w Polsce odpowiada: „dlaczego miałyby jeździć szybciej?” ten prosty cytat opisuje dokładnie wszystko. Mógłbym się śmiać z tego, że żartobliwy cytat Wałęsy ludzie Dutkiewicza wprowadzają w życie, gdyby to nie było takie smutne.
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWeDCpNHbm9JxiLF2tC-_AWzhbcoKmMgxUeyvAUvhFMD_KLdqZhJ8oCsRPF7FPCaORkpfkwcEMBR7c9BTlZaYROqSrQlDBzvFCudWg24WXMgSWQ9p4DVKNpoo-sjGaa0kviPprn_9MztkL/s1600/tramwaj.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWeDCpNHbm9JxiLF2tC-_AWzhbcoKmMgxUeyvAUvhFMD_KLdqZhJ8oCsRPF7FPCaORkpfkwcEMBR7c9BTlZaYROqSrQlDBzvFCudWg24WXMgSWQ9p4DVKNpoo-sjGaa0kviPprn_9MztkL/s320/tramwaj.jpg" /></a>
<br><br>
W normalnym mieście gdyby władzom ktoś udowodnił – wydaliście prawie miliard na tramwaje, a one są najwolniejsze w Polsce – władze by się przynajmniej przejęły. Przeanalizowały swoje plany. Albo chociaż obiecały, że będzie lepiej. A w światowej stolicy dynamizmu, czyli we Wrocławiu Władysław Smyk, <a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35754,13404891,Brudny_Harry_w_ikarusie__czyli_spowiedz_dyrektora.html?as=4">Brudny Harry z Ikarusa</a> (przy okazji prezes MPK), oświadcza, że to nie problem. To wina danych. „Prawda jest taka, że wyższą średnią Poznań zawdzięcza temu, iż ma jedną linię, gdzie tramwaj jedzie prawie 80 km na godzinę. Operowanie średnią prędkością nie oddaje całej prawdy o komunikacji, bo są odcinki, gdzie pojazdy w naszym mieście jadą szybko, na przykład na Legnickiej, i miejsca, gdzie poruszają się bardzo wolno, na przykład na Kazimierza Wlk. Robiąc tego typu porównania, błądzimy. Nie jest przecież tak, że we Wrocławiu jeździ się dwa razy wolniej niż w innych podobnej wielkości miastach” – rzecze dzielny sternik wrocławskiego MPK.
<br><br>
To ja na to - sprawdzam.<br>
1. Szukałem linii, w Poznaniu, gdzie tramwaj jedzie 80 (choć w miastach jest ograniczenie do 50 km/h). Nie ma takiej LINII. Na TRASIE PST (nie linii, prezes MPK nie odróżnia trasy od linii!) średnia handlowa to 30!<br>
2. Poznań to nie jedyne miasto, od którego jesteśmy gorsi. Gorsi jesteśmy też od Gdańska, Krakowa, Łodzi i Warszawy. Także aglomeracji górnośląskiej. <br>
3. Tłumaczy nam Pan prezes, że „są odcinki, gdzie pojazdy w naszym mieście jadą szybko […] i miejsca, gdzie poruszają się bardzo wolno”. Prawda. Wtedy wyciąga się średnią właśnie. I wie się jak ś r e d n i o to wygląda w porównywanych miastach. Dla ułatwienia dodam, że w innych polskich miastach też tramwaje jeżdżą przez centra miast.<br>
4. Wracając do słynnej poznańskiej Pestki, która jest taką solą w oku pana prezesa. To samo chcą zrobić nasi urzędnicy na Legnickiej. Tam tramwaje przyspieszy ITS do prędkości wręcz kosmicznych (może nawet te 80 km/h). Tyle, że już na Powstańców Śląskich przyspieszane nie będzie wcale. Więc Poznań choć jest „be” – to go jednak skopiujemy.<br>
5. Z danych nie wynika, że jeździ się u nas dwa razy wolniej niż w innych miastach – jest to do 5-10 proc. Ale to już nie brzmi w wywiadzie tak ładnie, prawda?
<br><br>
Po co przyspieszać tramwaje? Po pierwsze dlatego, że pasażer płaci za to, żeby szybko dostać się na miejsce. Po drugie dlatego, że na to przyspieszenie wydaliśmy 750 mln zł. Bo to jest sensowne i racjonalne. Tego jednak prezes Smyk nie powiedział.
<br><br>
Cóż więc tak naprawdę mówi nam pan prezes w swoim wywiadzie? <font color="0000FF">Że jeśli są dane, które ukazują, że nie mamy racji - tym gorzej dla tych danych.</font> Nie ma przecież możliwości, żeby średnia prędkość pokazywała z jaką średnią prędkością jeździ się po mieście. My we Wrocławiu nie możemy być najgorsi. To jest po prostu niemożliwe.<br>
Innymi słowy prezes Smyk powiedział nam to, co wyłożył jego pryncypał <a href="http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/za-300-milionow-zlotych-chca-zmienic-polakow-rafal-dutkiewicz-broni-kontrowersyjnych-planow-wroclawia,0,1255679.html">rozmawiając z Piotrkiem o ESK</a>: „stłucz Pan termometr, a nie będziesz Pan miał gorączki”. Wprawdzie miałem wrażenie, że Rafał Dutkiewicz żartuje przywołując cytat Wałęsy, ale w przypadku Smyka nie jest to śmieszne.<bR><bR>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-51258538999849609262013-02-13T03:17:00.002-08:002013-02-25T15:46:52.843-08:00Zanim powalczymy o miliardy rozliczmy tych, co zmarnowali poprzednie <b>Na tramwaje w ostatnich paru latach wydaliśmy 750 milionów złotych, a wciąż są najwolniejsze w Polsce. Na budowę dróg grubo ponad 5 miliardów złotych – a korki mamy największe w kraju. Kiedy znając te dwa fakty czytam: „wrocławskiej komunikacji miejskiej nie naprawimy bez solidnego zastrzyku funduszy unijnych” zastanawiam się gdzie się obudziłem? W realiach, w których logika zamyka się w myśleniu: skoro ktoś zmarnował miliardy – dajmy mu następne, a tym razem się uda? A może zamiast batalii o miliardy rozliczylibyśmy najpierw tych, którzy nie potrafią dobrze wydać poprzednich?</b>
<br><br>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41cp40in_DBb5k7fvq2NPYH-hHze0scGl-kLPdmUlI4Rtq6wVGi3hTpW9a1ulV0SLedt_e2RpJbX6xDBC9nk4jYbceFy1KMt8NIVpLrp7QENkav6bG2nO3aycX7rSKYkEyloy3xmGAUsL/s1600/634949074148153648.jpeg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41cp40in_DBb5k7fvq2NPYH-hHze0scGl-kLPdmUlI4Rtq6wVGi3hTpW9a1ulV0SLedt_e2RpJbX6xDBC9nk4jYbceFy1KMt8NIVpLrp7QENkav6bG2nO3aycX7rSKYkEyloy3xmGAUsL/s320/634949074148153648.jpeg" /></a>
<br><br>
Strasznie trudno prowadzić mi polemikę z Mikołajem Chrzanem, bo po pierwsze, nie miałem przyjemności go poznać, po drugie nie on tu jest źródłem problemów, a po trzecie – widać, że chce dobrze. Jednak swoim tekstem przyczynia się do sankcjonowania braku planowania, braku nadzoru i braku logiki w zarządzaniu wrocławską komunikacją.
<br><br>
Po kolei jednak:<br>
1. W ciągu ostatnich lat Wrocław wydał miliardy złotych na komunikację. Sam urząd w zeszłym roku twierdził, że dwa – jest to co najmniej dwukrotnie przesadzona kwota, co już udowadniałem, ale nie o to chodzi. Chodzi o efekty. A tych nie ma. Tramwaje <font color="0000FF"><b><a href="www.fakt.pl/Mamy-najwolniejsze-tramwaje-w-Polsce-,artykuly,198613,1.html">mamy najwolniejsze w Polsce</a></b></font> pomimo wydatków.
<br><br>
2. Sama obwodnica autostradowa kosztowała ponad 4 miliardy złotych. Z punktu widzenia miejskich urzędników to było jak dar niebios – ktoś tę kasę znalazł, drogę wybudował i z hasłem: „macie – wykorzystajcie to” urzędnikom zostawił. Efekt? Trzy lata temu najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce była Warszawa.<b><font color="0000FF"><a href="http://www.fakt.pl/Wroclaw-jest-najbardziej-zakorkowany,artykuly,196041,1.html"> Teraz jest Wrocław.</a></b></font><br><br>
3. Magistrat, o o czym pisałem i ja i Magda Nogaj (zachęcam do zapoznania się z polemiką z nią Pawła Czumy <a href="http://www.wroclaw.pl/files/polemiki/polemika_tramwaj.pdf">link tutaj</a>) i wielu innych – nawet te pomysły, które mogłyby być dobre – są u nas ograniczane do minimum. Przykład: ITS, który decyzją urzędników – i nikogo innego – będzie przyspieszał jedynie 6 linii tramwajowych (trzy z Plusami oraz 6,7 i 11). Zamiast komentarza mojego zacytuję eksperta chętnie przywoływanego przez magistrat – jak mu to pasuje - doktora Maciej Kruszyna z Politechniki Wrocławskiej o tym dlaczego TPlus nie działa a ITS tego nie zmieni: <font color="000080">„Projekt Tramwaju Plus dotyczy przecież jedynie trzech linii, a pasażerowie jeżdżą wszystkimi. Do tego ITS wciąż przyspiesza tramwaje tylko na jednym odcinku. W skali całego miasta ten projekt niewiele zmieni. Przyspieszyć trzeba wszystkie linie.”</font><br><br>
4. W codziennym życiu dla pasażera ma mniejsze znaczenie czy jedzie jelczem, ikarusem czy mercedesem (o ile jest on sprawny – o czym później). Ważne jest żeby przyjechał na czas i szybko dotarł na miejsce. Supernowoczesny autobus marki LeXUS Turbo Super z wanną z hydromasażem dla każdego pasażera we Wrocławiu nie przeniesie komunikacji w XXI wiek. Bo stałby w korkach tak samo jak stary jelcz. Zaś przykład Zurycha, po którym praktycznie wszystkie jeżdżące tramwaje są stare (choć mają nowoczesne autobusy i trolejbusy) – ale robią to szybko i sprawnie – pokazuje, że kupienie nowych autobusów, tramwajów itd. nie pomoże. Zwłaszcza, że problem mamy ze stanem technicznym istniejących (i trudno się dziwić jeśli MPK zwalnia mechaników).
<br><br>
5. W ciągu ostatnich dwóch lat zaczęło wychodzić na wierzch to, co boli najbardziej – fakt, że inwestycje i remonty robione przez magistrat nie wytrzymają tyle co niemieckie. Ba – nie wytrzymają nawet tyle co Gierkowskie. Na Podwalu już drugi raz zamiast wymienić tory na nowe tylko się je wyklepuje. Kłopoty z kostką na Grunwaldzkim i na Strzegomskiej każą się zastanawiać czy nie powinno być jakiegoś zakazu dla wrocławskich władz miasta by nie mogły używać materiału, który je przerasta. Aleja Piastów – robiona za Unijne pieniądze – sypie się po 5 latach od zakończenia remontu, a praktycznie nikt nią nie jeździ.
<br><br>
Ufff. Dość tej wyliczanki. Zróbmy krok dalej. Proponuje mi Mikołaj Chrzan wspólną walkę o unijne środki na komunikację. I zgoda – ale najpierw pytanie – jak to pogodzić z faktem rezygnacji z unijnych dotacji na budowę torowiska na Jagodno oraz Starogroblowej, Długiej i Popowickiej? To pierwsze może nie jest tak pilnie potrzebne, ale ta druga trasa – jedyna możliwa alternatywa dla Legnickiej – jest potrzeba od zaraz.
<br><br>
Na koniec mój własny przykład z podróży autobusami po Wrocławiu. Godzina 21, próba powrotu do domu z kina w centrum miasta. Zanim UM dostał unijne pieniądze na poprawę komunikacji szedłem sobie na autobus, który wiózł mnie do domu. Teraz – aby usprawnić moje życie i je poprawić za unijne pieniądze – mam tramwaj, którym pokonuję 2/3 drogi i „węzełek” przesiadkowy. Na który docieram bez kłopotów, staję przed tablicą elektroniczną pokazującą że z trzech linii, która mogłaby mnie zabrać do domu pierwsza będzie za 23 minuty, druga za 25 a trzecia za 29. I tak stojąc pod tą tablicą na lekkim mrozie, w padającym śniegu (idealne warunki do przesiadek) obok wiaty – bo pod nią wcisnąć się nie da – pomyślałem sobie, czy rzeczywiście chciałbym, aby ci sami ludzie nadal poprawiali moją – i moich sąsiadów z Gądowa oraz znajomych z Bartoszowic, Sępolna, Tarnogaju, Nowego Dworu czy Psiego Pola – komunikację.<br><br>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-13045123985822763282013-02-08T06:44:00.001-08:002013-02-08T11:16:50.427-08:00Jak prezydent chciał ukryć, że jego ludzie nic nie wiedzą<b>Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się... zarobiony jestem. Tak w skrócie można opisać zeznania dyrektora departamentu prezydenta, Marcina Garcarza, w procesie Janicki kontra Dutkiewicz. Procesie, który pierwszego dnia pokazał, że w magistracie panuje kompletny bałagan, nikt nie wie kto za co odpowiada, a decyzje podejmuje wąskie grono: prezydent i jego doradcy medialni. Zaś wnioskiem o utajnienie procesu Rafał Dutkiewicz naraża się jedynie na kpiny.</b>
<bR><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir_I7ymP280QDKYmTl-Iz6G2R9wsQUYeUpS18nm8ZmZNMMFraDip8jEB-7nKFGX_GiMlYdVgprk2IJCJZDxZMlZpsPJfzfUSFBmANyyoXKEVTd9RLGYNAKYljKpx1RvRpDPMXI5dxMlmlS/s1600/zdj%25C4%2599cie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="400" width="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir_I7ymP280QDKYmTl-Iz6G2R9wsQUYeUpS18nm8ZmZNMMFraDip8jEB-7nKFGX_GiMlYdVgprk2IJCJZDxZMlZpsPJfzfUSFBmANyyoXKEVTd9RLGYNAKYljKpx1RvRpDPMXI5dxMlmlS/s400/zdj%25C4%2599cie.JPG" /></a></div>
<bR><br>
Z przesłuchania Garcarza najbardziej uderzyło mnie, że w magistracie dyrektor departamentu nie ma bladego pojęcia czym zajmuje się podległy mu wydział (w tym przypadku nadzoru właścicielskiego). Nie przypominam sobie właściwie żadnego szczegółu, który by pamiętał dotyczącego tego, kto zdecydował o zmianie umowy z SMG, kto o wyborze takiej czy innej imprezy na stadionie. Nic. Nie wiem, nie znam się... a jak zwalniali Janickiego to miałem zapalenie płuc.
<bR><br>
Co pamiętał dyrektor departamentu prezydenta? Spotkanie, na którym Dutkiewicz groził Janickiemu, że go wyleje jak Dynamicom nie przeleje spółce Wro2012 pieniędzy za imprezy na stadionie. Obecni byli (poza tą dwójką): Paweł Czuma i Marcin Garcarz. Wniosek, że grupa trzymająca władzę w UM składa się z obecnego i byłego rzecznika prasowego wydaje się nie być przesadzony.<br>
Zwłaszcza jak się do tego doda, że Marcin Garcarz był konsultowany jakie imprezy robić na stadionie (Prezydent spytał mnie czy wrocławianom się to spodoba).
<bR><br>
I jeszcze jeden kluczowy szczegół. Dla urzędników nie ma znaczenia, kto w papierach za co odpowiada. O tym decyduje bliżej nie określona „kultura korporacyjna”, którą Marcin Garcarz zna świetnie, ale już doradca ds. mediów Wojciech Król nie zna. Może więc dotyka ona jedynie ludzi na wyższych szczeblach?
<bR><br>
Na koniec ulubiony smaczek – wniosek o utajnienie przebiegu procesu m.in. dlatego, że media poprzez przekaz mogłyby zaszkodzić wizerunkowi Rafała Dutkiewicza. Po pierwszym dniu wiem czego się prezydent bał. Miał rację – już wiemy jaki ma chaos w urzędzie.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-18164595432606715282013-01-31T02:14:00.001-08:002013-01-31T02:18:21.520-08:00Co dobrego mogłoby wyjść ze wstrzymania nam środków unijnych„Wydajemy pieniądze unijne, często je wyrzucając w błoto, żeby tylko wydać. Mamy naprawdę poważny problem z całością środków i ich dystrybucją – ze 100 mld zł, a nie z drobną kwotą 3 mld.” Trudno się nie zgodzić z Mariusz Zielke i trudno to ująć lepiej. Czy wstrzymanie nam pieniędzy unijnych cokolwiek zmieni? Nie sądzę: wymagałoby to ciężkiej pracy przede wszystkim od nas, a na to Polacy raczej się nie zgodzą.
<br><br>
Dlaczego, skoro blog dedykuję Wrocławiowi, poświęcam wpis środkom unijnym? Bo Wrocławia dotyczy ten sam problem, o którym Mariusz Zielkee, były dziennikarz śledczy "Pulsu Biznesu", a obecnie pisarz, autor powieści sensacyjnej "Wyrok" (polecam) wspomniał w rozmowie z portalem wgospodarce.pl mówiąc o środkach unijnych: „Mamy problem z tym, żeby te pieniądze poszły wreszcie na rozwój kraju, a nie na przejedzenie albo przekręty. Żeby to zmienić, trzeba szybko przebudować system, uprościć go i sprawić, żeby służył celom, a nie żeby służył tylko wydaniu jak największych środków. Ale o tym nikt nie chce rozmawiać.”
<br><br>
Ilu z nas wie jak wygląda dopłata z Brukseli do czegokolwiek? Nie pytam już o programy, ale np. na co można dostać kasę? Czy wpływa ona na konto samorządu przed rozpoczęciem budowy mostu, w trakcie, czy po? Na co zdobyć pieniądze łatwiej – na poszerzenie ulicy czy budowę wzdłuż niej torów tramwajowych? Czy to się zmieni w przyszłym budżecie unijnym?<br>
Jeśli, drogi czytelniku, odpowiedziałeś na choć połowę tych pytań – to cieszę się, że tu zaglądasz. Jeśli nie to dla dobra nas wszystkich posiądź proszę tę wiedzę. Bo bez niej nie uda nam się rozliczać polityków (od miejskich i osiedlowych radnych do ministrów i premiera) z tego, na co wydajemy dane nam za darmo pieniądze.
<br><br>
Dla tych, którzy zamotali się zbytnio w spory o związki (co tak załamało od rana Szymona) małe przypomnienie. W środę rano media obiegła informacja, że Komisja Europejska wstrzymała wypłatę 3,5 mld złotych w w związku ze zmową cenową przy kontraktach na budowę dwóch odcinków trasy S8 i jednego odcinka autostrady A4. Zaś parę godzin później dowiedzieliśmy się, że Bruksela gotowa jest zablokować kolejne 4 mld euro na budowę dróg w Polsce. – Stanie się tak, jeśli Polska nie dostosuje się do naszych zaleceń, nie usprawni procedur dotyczących zamówień publicznych, a mimo to przyśle faktury z prośbą o dofinansowanie z unijnego budżetu – powiedziała Polskiemu Radiu rzeczniczka Komisji Shirin Wheeler.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKT4Bq4yPaXuT9NBzDY0XN5W1csRXcGQ7FclU6F4JEYjcCeEE4CQb5jBZb5vNr8bALSoQoDK6QKTJzqhfIkeSf9crB7chY-pruqSa79VwMxHqj5qorpcn1KzdVq4hd8g1U0dotQlOpV7Ky/s1600/634895500731102947.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="283" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKT4Bq4yPaXuT9NBzDY0XN5W1csRXcGQ7FclU6F4JEYjcCeEE4CQb5jBZb5vNr8bALSoQoDK6QKTJzqhfIkeSf9crB7chY-pruqSa79VwMxHqj5qorpcn1KzdVq4hd8g1U0dotQlOpV7Ky/s400/634895500731102947.jpeg" /></a></div>
<br><br>
Bardzo bym chciał przy tej okazji wziąć udział w dyskusji o tym, że głupotę robimy rozliczając polityków tylko z tego ile wydają pieniędzy z Unii. Że nie patrzymy na efekty. Chciałbym uderzenia pięścią w stół i prawdziwego oburzenia na władze Wrocławia, które same <a href="http://www.fakt.pl/Tramwaju-na-Popowice-i-Jagodno-nie-bedzie-bo-nie-chcieli-go-urzednicy,artykuly,190763,1.html">zrezygnowały z dotacji na budowę torowisk na Długiej i Popiwickiej oraz na Jagodno</a>. Choć są one potrzebne i były pieniądze na budowę.<br>
Szkoda tylko, że nie wierzę, że tego doczekam.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-79973008844230543712013-01-29T01:25:00.002-08:002013-01-29T01:51:34.574-08:00Mogę więcej zapłacić za bilet – jeśli pojadę szybciej niż terazNie chcę darmowej komunikacji miejskiej. Chcę ją szybką, sprawną i przyjazną pasażerowi. Za taką byłbym nawet w stanie zapłacić więcej, chociaż – czego nasi urzędnicy nie zrozumieją już chyba za swojego życia – ona przynosiłaby większe wpływy do budżetu niż kolejne podwyżki.
<br><br>
Jednego dnia dwa teksty o cenach za podróże autobusami się zdarzyły. Wojciech Adamski wyznał mi, że zapis w budżecie na 2013 rok „możliwa jest podwyżka cen biletów za autobusy i tramwaje” należy interpretować: <a href="http://www.fakt.pl/Autobusy-i-tramwaje-drozeja-Kupujcie-bilety-na-autobusy-i-tramwaje-inaczej-podrozeja,galeria-artykulu,197656,1.html">jak wpływy z biletów będą za małe – to podniesiemy ceny biletów</a>. Natomiast <a href="http://www.instytutobywatelski.pl/13076/komentarze/darmowe-drogi-i-tramwaje">Przemek Filar nawołuje do darmowej komunikacji w miastach</a>, skoro kierowcy mają darmowe drogi.
Żaden z nich nie ma racji.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgufKFEb367u_i32BMMEH9NJg4zihyRQJv0GAPQDhyphenhyphendBofkNy_75iQ3Pm7sEReiSv7fJyFCfohWU_8xaeYfz683f0DxolY-Aq8NuM1JPJMEB_TrIeY7Nf0qyvIKfRRtmmT_g2jZSoYQ4A4o/s1600/634936780112903490.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="266" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgufKFEb367u_i32BMMEH9NJg4zihyRQJv0GAPQDhyphenhyphendBofkNy_75iQ3Pm7sEReiSv7fJyFCfohWU_8xaeYfz683f0DxolY-Aq8NuM1JPJMEB_TrIeY7Nf0qyvIKfRRtmmT_g2jZSoYQ4A4o/s400/634936780112903490.jpeg" /></a></div>
<br><br>
O tym, że podwyższanie cen biletów na autobusy i tramwaje to ślepa uliczka już pisałem i nie będę powtarzał wszystkich argumentów. Wystarczy ten kluczowy: gdyby dało się szybciej i wygodniej dojechać do pracy, zrobić zakupy i wrócić do domu – to nikt by autem nie jechał, albo jeździłaby garstka. W wozach zostaliby Ci, co muszą rozwieźć dzieci do przedszkoli i żłobków po różnych końcach miasta i przedstawiciele handlowi.<br>
<br>Natomiast gdyby komunikacja zbiorowa była darmowa jeździliby nią biedniejsi. Bogatsi wybraliby wygodę samochodu – nawet jeśli kosztowałoby to więcej. Nawet jeśli czasem tkwiliby w korkach. Bo korki są uciążliwe, ale gdy nie powtarzają się codziennie można się do nich przyzwyczaić. Są jak wkalkulowana w koszty u restauratora z Chicago lat 20. renta za „ochronę”, którą płacił każdemu, kto tego zażądał, byleby nie urządzano strzelaniny w jego lokalu. Nic to miłego, ale w sumie jest wygodniejsze.
<br><br>
Tak samo jest z podróżami autobusami i tramwajami. W świecie, w którym czas to pieniądz, darmowa komunikacja nie jest wystarczającym wabikiem dla kogoś kto wychodzi z jednej pracy i jedzie do domu najszybciej jak się da bo ma fuchę do zrobienia, a chciałby skończyć przed Ligą Mistrzów.
Więcej nawet – gdybym dostał lepszy produkt, szybsze podróże, nawet w przeciętnym standardzie, to bym był w stanie za nie zapłacić więcej niż teraz. I założę się, że nie byłbym jedynym. Zaś przy utrzymaniu obecnych cen, a poprawie tego jednego parametru znaleźliby się tacy, którzy przesiedliby się do tramwajów i autobusów. I Wojciech Adamski z Rafałem Dutkiewiczem by się ucieszyli.<br>
Tyle, że aby to zrozumieć, trzeba podróżować po mieście nie tylko autem z kierowcą.
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-85884021729498750052013-01-11T04:43:00.002-08:002013-01-11T04:56:14.232-08:00Langsam, langsam to motto naszych remontówŚwietna informacja. Nasi dzielni urzędnicy doprowadzili sprawę do końca – na rondzie Reagana znów działają elektroniczne tablice. I zabrało im to tylko pół roku! W porównaniu do zapadniętej kostki na Strzegomskiej to „tylko” pół roku – tam naprawiają od roku i dalej im się nie udało. Z drugiej strony zwrotnicę dla superszybkiego Tramwaju Plus naprawili w dwa miesiące, więc da się szybciej. Ba – da się nawet w 72 godziny. Trzeba tylko chcieć.
<br><br>
Mnie byłoby wstyd. Zaś gdybym był politykiem, kopałbym odpowiedzialnych za to w tyłek co dwa dni. Najnowocześniejszy węzeł przesiadkowy Wrocławia – rondo Reagana. Codziennie przewijają się przez niego tysiące pasażerów. Było nie było – wyborców. Niby normalne, że wszystko powinno działać, prawda? A jak się zepsuje – to trzeba wszystko szybko naprawić.
<br><br>
Tylko nie u nas. <b><a href="http://www.fakt.pl/Wyswietlacze-nie-dzialaja,artykuly,178581,1.html">We wrześniu pisałem, że elektroniczne tablice na na nie działają,</a></b> bo zalała je woda. A zalała je ponad miesiąc wcześniej. Czekałem ile czasu zabierze naprawa, ale prawie pół roku się nie spodziewałem. Na szczęście dziś już wiem - naprawili.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxl76Wfy5rZY_tkD94uleYfHNj9tWLI-_dWDu-ji5OcrMMCqePhaspdMAz6Ez5DR3p8eXS7pfDtrHcBOGbItAMZzm3jM0semyPgvy5IdB6aiUnUg1Q3FgdRDTWkxV-9vGQ-5bkqx5-_uIR/s1600/740552_466280756767431_380262619_o.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="256" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxl76Wfy5rZY_tkD94uleYfHNj9tWLI-_dWDu-ji5OcrMMCqePhaspdMAz6Ez5DR3p8eXS7pfDtrHcBOGbItAMZzm3jM0semyPgvy5IdB6aiUnUg1Q3FgdRDTWkxV-9vGQ-5bkqx5-_uIR/s400/740552_466280756767431_380262619_o.jpeg" /></a></div><br><br>
Potem jednak zacząłem się zastanawiać, czemu ja się dziwię? W tym samym wrześniu przecież pisałem, że <b><a href="http://www.fakt.pl/Naprawcie-zwrotnice-popsuta-od-2-miesiecy,artykuly,175985,1.html">zwrotnica na trasie Tramwaju Plus</a></b> na skrzyżowaniu Legnickiej, Millenijnej, Lotniczej i Na Ostatnim Groszu, została naprawiona po ponad dwóch miesiącach. Choć standard jest u nas taki, że zepsute automatyczne zwrotnice powinny być naprawiane w ciągu 72 godzin. Ale jak widać, teoria różni się zasadniczo od praktyki.
<br><br>
Niby drobiazg, ale superszybki Tramwaj Plus, nie mógł przez to wejść w warp – zamiast płynnie pokonywać trasę, musiał zatrzymywać się przed krzyżówką, by motorniczy ręcznie przestawił tory. Wszystko przez to, że urzędnicy nie mogli dogadać się, kto ma zapłacić za naprawę.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_UhIT4O-MiFKSg-5T4fgxH4ofAccj844yE9QAr-WNW_1Pp3ISYOzJiqqZMops2BpPW4wLtUg740Z_GRLNoBTyKjymLL1HzTIyHxPNj6sYWttvmHuAlJZAy8gVDrRItCkircI8Dqh97I3F/s1600/zwrotnica_legnicka.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="266" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_UhIT4O-MiFKSg-5T4fgxH4ofAccj844yE9QAr-WNW_1Pp3ISYOzJiqqZMops2BpPW4wLtUg740Z_GRLNoBTyKjymLL1HzTIyHxPNj6sYWttvmHuAlJZAy8gVDrRItCkircI8Dqh97I3F/s400/zwrotnica_legnicka.jpeg" /></a></div><br><br>
Nade wszystko podoba mi się przykład ze <b><a href="http://www.fakt.pl/Strzegomska-Fuszerka-rok-czeka-na-poprawki,artykuly,195269,1.html">Strzegomskiej</a></b>. Miał być tramwaj, ale ja wiadomo, urzędnicy tramwajów nie lubią, więc zrobili buspas. Cudownie miało być, ślicznie miały mknąc już teraz autobusy. Nie mkną. Malo tego – spartolili podbudowę i kostka na przystankach się zapada. W marcu obiecywali: „zaraz tu już nakażemy wykonawcy, poprawi i będzie pan zadowolony”. I co? Jajco.
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQnN8ndTaWyiwvyOgEyhhmgkVM-USr51m1056ihER9xCvq-7DoaMJr95QEVXQSG7c4VhaWbuJFVmYHRgeERqNs6K2Ha12vFwtTS0GQe7rJPO45ISQwNZCAC5-6FxBmTrWc_Uu_ewknlUh2/s1600/kostka_strzegomska.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="266" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQnN8ndTaWyiwvyOgEyhhmgkVM-USr51m1056ihER9xCvq-7DoaMJr95QEVXQSG7c4VhaWbuJFVmYHRgeERqNs6K2Ha12vFwtTS0GQe7rJPO45ISQwNZCAC5-6FxBmTrWc_Uu_ewknlUh2/s400/kostka_strzegomska.jpeg" /></a></div><br><br>
Co jest z tymi remontami we Wrocławiu? Ktoś to wie, dlaczego u nas się po prostu nie lubi naprawiać? Czy to przekracza ludzkie umiejętności? – naprawić jak się coś zepsuje? A może chodzi o coś innego? Może nie kole to w oczy tych, których właśnie powinno oblewać to rumieńcem wstydu? Może jednak jest tak, że we Wrocławiu naprawy robi się bardzo wolno i byle jak, dlatego że żaden wyborca nie zwraca na to uwagi. Może bylejakość w naszym mieście wystarcza?Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-83095707867070633722013-01-04T01:06:00.002-08:002013-01-04T01:12:12.068-08:00Widziałem profesjonalną opozycję we WrocławiuNa naszych oczach ta opozycja w mieście, na którą Wrocław tak czeka, pokazała swoje profesjonalne oblicze. Tyle, że nikt nie zauważył, bo było to przed Sylwestrem. A najśmieszniejszy jest fakt, że podczas debaty budżetowej Platforma Obywatelska zaatakowała zawzięcie także pomysł swojego własnego posła – organizacji turnieju World Games.
<br><br>
To było tydzień temu i nie przebiło się do dyskusji publicznej. A stało się coś, w co już zacząłem wątpić – PO zaatakowała Dutkiewicza konkretami, a nie powtarzaniem po raz kolejny, że obwodnicę autostradową zbudował rząd, albo pokazując „wizje” miasta negatywnie zweryfikowane w poprzednich wyborach.
<br><br>
Tym razem było inaczej. Radni Platformy przeczytali budżet i złapali prezydenta na różnicy między tym co mówi, a tym co jest w dokumencie – aż ten się obraził i sobie poszedł. Doszło tylko do tego, że padło sakramentalne: „budżet będziemy zmieniać i obiecuję...” i nie pamiętam co było dalej. Nie pamiętam, bo odkąd obiecał remonty stu kamienic rocznie, a zrobił sto w cztery lata – nie wierzę w to „obiecuję”.
<br><br>
Trzymając się PO. Z mikrofonów popłynęło to, co Platforma chciałaby, żeby powstało: obwodnica Leśnicy, nowy budynek V LO, tramwaj na Muchobór i obwodnica Psiego Pola (nie pytajcie mnie – nie jestem pewien o co chodziło).
<br><br>
Mało tego – usłyszałem, że nie powinno być: Sylwestra w Rynku, Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, koszykówki Koelnera i World Games 2017. Nie dopytywałem czy poseł Michał Jaros (PO) wie, że PO już jest przeciwna jego pomysłowi. Bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że jedyna opozycja wyczekiwana w tym mieście już się budzi.
<br><br>
By uwierzyć w realność alternatywy chciałbym, żeby PO zachowywała się wcześniej jak PiS, czyli proponując własne pomysły – jak choćby dziennik czy dzienniczek dostępny przez internet. Bo do tej pory to właśnie PiS merytorycznie biło PO (jako opozycja) w mieście na głowę. Tyle, że PiS – tak jak cała lewica – nie wygra we Wrocławiu za życia tego pokolenia i tyle.
<br><br>
Teraz Platforma się obudziła tak, jak powinna – mówiąc o konkretach. Proponując coś za coś. Czy pierwszy i ostatni raz? Mam nadzieję, że nie. Dobra opozycja jest potrzebna. Nawet taka, do której mam więcej zastrzeżeń merytorycznych niż do władzy.
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-51508198826833429372012-12-19T22:29:00.003-08:002012-12-20T00:29:30.431-08:00Dutkiewicz w szaliku Śląska, czyli miasto chce zostać jedynym właścicielem klubuRafał Dutkiewicz ostatecznie postawił na kibiców. Zamierza „w kulturalny sposób rozwiązać współpracę” z Solorzem i samodzielnie finansować Śląsk. „Stać nas na to, aby samodzielnie utrzymywać Śląsk” – przekonuje Andrzeja prezydent Wrocławia, przy okazji wyrysowując jasną linię podziału politycznego. Ciekaw jestem, czy magistrat oficjalnie nakaże swoim ludziom chodzić w szalikach, bo jego przeciwnicy będą musieli stanąć po drugiej stronie. I coś mi się wydaje, że niewielu się na to zdecyduje.
<br><bR>
Dla tych, co nie czytali krótki brief. Rafał Dutkiewicz wyznał koledze Andrzejowi: „między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, ewentualnie na początku stycznia zamierzam spotkać się z panem Solorzem, aby w kulturalny sposób rozwiązać naszą współpracę. Skoro tylko my płacimy na Śląsk, musimy mieć pełnię możliwości działania w tym klubie” a potem dodał - „nie pozwolimy na to, by klub, który wywalczył mistrzostwo Polski, gwałtownie obniżył loty. Stać nas na to, aby go samodzielnie utrzymywać” (oto <a href="http://sport.fakt.pl/Wladze-Wroclawia-chca-przejac-od-Zygmunta-Solorza-akcje-slaska-i-samodzielnie-prowadzic-klub,artykuly,192808,1.html">link</a> do tekstu).<bR>
Oczywiście, poszło o kasę. Klub dostał od miasta około 5 milionów za promocję Wrocławia, następnie kolejne 12 milionów, z którego połowę miał oddać Solorz, a jesienią miasto dołożyło 2 miliony, z których spłacono Ryszarda Tarasiewicza. A biznesmen co? Biznesmen chce jeszcze od władz miasta zwrotu 20 milionów złotych, które wydała na wykopy pod galerię handlową.
<bR><bR>
Z politycznego punktu widzenia swoim przeciwnikom Dutkiewicz krzyknął: „szach”. I PO, i PiS z kibicami raczej wojenki prowadzić nie będą. Nie spodziewam się, że będą krzyczeć: to błąd. Jacyś lewicowcy, ludzie kultury, czy może jeszcze TUMW zakrzyknie „to bzdura, że nas stać”, ale przecież to żadna opozycja. Lewica we Wrocławiu to fikcja, ludzi kultury nikt nie traktuje poważnie, a TUMW czy inne NGO'sy i tak w wyborach startować nie będą. Politycznie zatem prezydent – o ile mu się uda dopiąć swego – na tej decyzji wygra.
<bR><bR>
Zupełnie inaczej wygląda sprawa sensowności tego rozwiązania. We wrześniu <b><a href="http://wropismak.blogspot.com/2012/09/apeluje-do-wadz-miasta-wycofajcie-sie-z.html">apelowałem do władz miasta, żeby pozbyły się udziałów w klubie</a></b>, bo wyraźnie nie ma tam nikogo, kto wiedziałby jak nim zarządzać. Jak zatrzymać wartościowych zawodników. Jak zachęcić ludzi do kupowania biletów. Jak
poradzić sobie z kłopotami z klubie inaczej niż wyrzucając autora sukcesów, przeciwko któremu zaczęli grać piłkarze. Ani skąd wziąć na klub pieniądze. Teraz rozwiązało się przynajmniej to ostatnie. Będzie trochę podwyżek dla mieszkańców (a trochę już
jest), coś się przytnie, parę inwestycji jak np. łącznik Góralskiej z Robotniczą przełoży na znacznie później – i jakoś to będzie.
<bR><bR>
Tylko czy o to chodziło? Słuchałem i czytałem ostatnio wywiadów z zarządcą stadionu w Kolonii. Gazecie opowiadał, że trzeba pokochać stadion albo trzeba go będzie rozebrać. W radiu zauważył, że klub traktuje kibiców „jak kury”, utrudniając jak tylko się da kupowanie biletów.<bR>
Faktem jest, że poza najwierniejszymi kibicami wrocławianie traktują stadion jak wrzód, do którego non stop trzeba dorzucać kolejne miliony złotych. Teraz do tego dodamy Śląsk. Jeśli popatrzymy z tej perspektywy, okaże się, że przeciwnikom politycznym Dutkiewicz dał szacha, ale stworzył sobie jeszcze większy problem z mieszkańcami. Czy jest jeszcze w stanie przekonać tę milczącą większość,
że wyrzucanie kolejnej kasy na stadion i klub to dobry pomysł?Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-86079244729790453672012-12-12T13:59:00.000-08:002012-12-12T22:05:27.584-08:00Autostrada przez środek miasta jako dowód, że głowa boli„Cele stawiam sobie takie, że aż głowa mała” czyli cytat z utworu „Gdy mam, co chcę, wtedy więcej chcę” w ostatnich godzinach mi się kojarzy. Oczywiście – z włodarzem naszym, a w tym przypadku z jedną z „wizji”, którą ściągnął z lat 50-tych, jakby żywcem na grunt wrocławski przeniósł słynną Brasilię – i sprzedaje jako swój pomysł. Nowatorski i rewolucyjny. Który nie ma sensu i na który nie ma pieniędzy.
<br><br>
Kończą się lata 50-te. Lucio Costa i Oskar Niemeyer planują nową stolicę Brazyli wg. filozofii: samochód to największy wynalazek ludzkości, a autem trzeba wjechać do kuchni pod lodówkę po piwo. Miasto jest na swój sposób piękne – tyle, że żyć się w nim nie da.
W tym samym czasie mamy nie gorszych planistów we Wrocławiu. Wymyślają coś takiego:<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJcM1jvg2p7sryRmTXvHGnEWZaZAxJQETuVlCkOSSWaTvGNU_4yDip1D4JnDXjpRPeE1t69l6joJFoikGATlNE9YintSWj770W_fbA5fexNi0YzOXg42WKd-CmIBD6NbBx3GMj64_wcS-/s1600/STP_lata_50te.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="139" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFJcM1jvg2p7sryRmTXvHGnEWZaZAxJQETuVlCkOSSWaTvGNU_4yDip1D4JnDXjpRPeE1t69l6joJFoikGATlNE9YintSWj770W_fbA5fexNi0YzOXg42WKd-CmIBD6NbBx3GMj64_wcS-/s400/STP_lata_50te.jpg" /></a></div>
<br><br>
Znajome? To może podpowiem: Śródmiejska Trasa Południowa. Piękna i cudowna trasa o parametrach zbliżonych do autostrady (taka sama szerokość pasów, brak przejść dla pieszych, bezkolizyjne skrzyżowania). Ale jakie? Tak cudne, że nawet nasi planiści piszą w opracowaniach: „Skrzyżowanie – Purkyniego – pl. Powstańców Warszawy – ŚTP, jak wynika z możliwości terenowych i przeprowadzonych symulacji ruchu, będzie totalnie nieprzejezdne.”<br>
Niemniej pojawiają się wizualizację tej trasy. Na którą nie ma kasy i która zakorkowałaby południe Wrocławia na amen.
<br><br>
Z Brasilią jest tak, jak z Los Angeles. Każdy kto był i widział wie, że miasta dla samochodów nie mają sensu. Że są brzydkie, ludzie ich nie lubią i są wiecznie zakorkowane.<br>
U nas jednak ŚTP wraca jak bumerag. Jak recepta na korki. Jakby wszyscy byli ślepi i nikt nie widział, że po otwarciu obwodnicy autostradowej lepiej było jedynie przez rok. Że na Legnickiej korki są większe, niż były (o dojeździe na Maślice czy do Leśnicy nie wspomnę).<br>
Paradoks polega na tym, że wielkie wizualizacje zasłaniają nam drogi, które mogłyby pomóc, są 100 razy tańsze, ale się ich nie buduje. Choćby taki <a href="http://www.fakt.pl/Budowa-lacznika-za-Dworcem-swiebodzkim-znow-sie-opoznia,artykuly,191609,1.html">łącznik Góralskiej z Tęczową</a>. Niecały kilometr. Za to jedyna droga między Krzykami a Fabryczną od pl. Orląt Lwowskich do Klecińskiej. Projekt był gotów raz, wyszło, że 10 mln zł to za drogo i go odchudzono. Znów jest gotów. Ale budowy nie będzie. Tylko dlaczego nikt się nie oburza? Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-22330129561602543552012-12-06T00:27:00.000-08:002013-02-13T03:27:35.790-08:00Opera, Pawilon Czterech Kopuł, polityka i strach. Włodarz Wrocławia ma nowe pomysłyW przyszłym roku wyremontowane zostaną w całości 3 miejskie kamienice (na 1600). Przez następne 5 lat zbudujemy od nowa praktycznie tylko jedną drogę – obwodnicę Leśnicy. I żadnego torowiska. A pierwsza zbudowana (nie wymalowana na jezdni) nowa droga rowerowa powstanie za trzy lata. Za to nasz prezydent ma nowe pomysły. Jeśli takie same jak rezygnacja ze środków unijnych na torowiska na Długiej, Popowickiej oraz na Jagodno, a potem wydanie ponad dwukrotnie większej sumy na salę koncertową na pl. Wolności to zaczynam się bać. Może Dutkiewiczowi naprawdę wydaje się, że tu jest jak w raju?
<bR><bR>
Kiedy napisałem o problemie związanym z melomaństwem naszego prezydenta czytałem w komentarzach, że chyba chodziło o megalomaństwo. Otóż nie. Przestudiujcie dialogi w radiu i telewizji między Rafałem Dutkiewiczem a Rafałem Jurkowlańcem. Okaże się, że zdaniem naszego prezydenta największy błąd marszałka to rezygnacja z rozbudowy opery i walka, by za te same pieniądze ratować rozwalający się Pawilon Czterech Kopuł. „To zła wiadomość dla melomanów, dla wrocławian” – mówił całkiem poważnie Dutkiewicz. Nie zgadzam się. Najgorszą wiadomością dla nas wszystkich jest to, że ma nowe pomysły. Ja się ich boję.
<br><bR>
Zwłaszcza w kontekście tego, na które inwestycje wydajemy te słynne miliardy (czym się ostatnio bardzo chwali).<bR>
Przykład nr 1.<bR>
Styczeń 2009 roku. Na wniosek beneficjenta, czyli Dutkiewicza, pieniądze na Tramwaj Plus vol. 2 (tory od skrzyżowania ul. Bardzkiej z ul. Świeradowską przez ul. Buforową do Jagodna oraz od Mostów Mieszczańskich przez ul. Długą i ul. Popowicką do ul. Milenijnej i na Kozanów) <b><a href="http://www.fakt.pl/Tramwaju-na-Popowice-i-Jagodno-nie-bedzie-bo-nie-chcieli-go-urzednicy,artykuly,190763,1.html">zostają przesunięte na listę rezerwową.</a> <font color="0000a0">Innymi słowy miasto nie chce 96 mln zł dotacji unijnej.</b></font> Może dlatego, że trzeba by do nich dorzucić ok. 125 mln zł.
<bR><bR><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCdhBFOBr-t0eoTu3AZ4iol6jIky_aUDbvHPn9IiGiEooGXbJ7NWX7Q0pIujkauckCrKHoQOlnM5Hq0SQZ_s69y7RlS8tj26BVdFhkfHDPt5VEkThKIPn5qTjKt5L1RbsvRpoQc_1_-ZL2/s1600/NFM1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="218" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCdhBFOBr-t0eoTu3AZ4iol6jIky_aUDbvHPn9IiGiEooGXbJ7NWX7Q0pIujkauckCrKHoQOlnM5Hq0SQZ_s69y7RlS8tj26BVdFhkfHDPt5VEkThKIPn5qTjKt5L1RbsvRpoQc_1_-ZL2/s400/NFM1.jpeg" /></a></div><bR>Jednak już w grudniu 2009 roku to samo miasto podpisuje umowę wartą 300 mln zł na Narodowe Forum Muzyki, wiedząc, że koncerty będą organizowane na budowanym stadionie i odnawianej Hali Stulecia – o Orbicie już nie wspominając. A pomysłem na poprawę jeżdżenia po mieście jest UrbanCard, a przede wszystkim likwidacje i cięcia linii autobusowych, i tramwajowych.
<bR><bR>
Przykład nr 2.<bR>
W 2009 roku miasto odnowiło kompleksowo aż 43 gminne budynki. Rok później już tylko 26, a przez ostatnie dwa lata jedynie 14. <font color="0000a0"><b><a href="http://www.fakt.pl/Bedzie-mniej-na-kamienice,artykuly,190801,1.html">W przyszłym roku starczy na zaledwie trzy kompleksowe remonty kamienic.</a></b></font> Chodzi o budynki w stu procentach miejskie. Mamy ich ok. 1600.
<bR><bR>
Przykład nr 3.<bR>
<font color="0000a0">Pierwsze dłuższe, nowe drogi rowerowe powstaną za dwa lata</font> (Ślężna, Piaskowa, św. Katarzyny i Czesława, Mickiewicza, Jana III Sobieskiego, Nowowiejska). Wcześniej starczy pieniędzy jedynie na poprawianie tego, co ludzie Dutkiewicza zrobili źle – Grabiszyńska czy Św. Mikołaja. I jeszcze kwota – <b><a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,25-mln-zl-na-program-rowerowy-rowerostrady-bramy-sciezki-parkingi-[lista],wia5-3266-14046.html">cały program rowerowy to 25 mln zł</a>. Porównajmy z NFM.</b><bR>
Mając w pamięci te trzy fakty, wyciągnięte zupełnie nielosowo, wracam do medialnej dyskusji prezydenta z marszałkiem. Dutkiewicz w radiu mówił: „województwo jest źle zarządzane. Jest w dryfie. Potrzebuje nowego impulsu.” Zaś w telewizji strzela z grubej rury – marszałek zrezygnował z rozbudowy Opery. Melomani będą niepocieszeni.<bR>
Te same pieniądze marszałek chce przeznaczyć na ratowanie stuletniego Pawilonu Czterech Kopuł projektu H. Poelziga – autora biurowca przy Ofiar Oświęcimskich, Teatru Wielkiego w Berlinie czy obecnego budynku Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nad Menem. I zdaniem prezydenta Wrocławia to błąd.
<bR><bR>
Najbardziej jednak przeraża mnie zakończenie tego wywiadu w telewizji. Prezydent oświadczył, że ma jeszcze energię i nowe pomysły. Jeśli to są pomysły na kolejne nieodwiedzane muzeum, zamiast dróg, torowisk, remontów kamienic czy budowy dróg rowerowych – a o to go podejrzewam – to mam wam za złe. Wam wszystkim, którzy pozwalacie mu sądzić, że w tym mieście nie ma już nic do poprawienia. Że żyje się tu wybitnie komfortowo i rozwiązaniem problemów będzie kolejny strasznie drogi gmach dla melomanów.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-78094562918936905172012-12-02T11:06:00.002-08:002012-12-02T11:06:40.868-08:00Mamy Dutkiewicza kolejne sześć latNo to już wiemy. Następne sześć lat będzie rządził nami Rafał Dutkiewicz. Dla dziennikarza zajmującego się miastem to jedna z najlepszych informacji tej jesieni – tematów o wpadkach naszych władz mi nie zabraknie. Oczywiście, że chciałbym kogoś, kto potrafi coś zrobić z ludźmi, dla ludzi, a nie kolejnych pomników oświeconego i namaszczonego. Jednak będę musiał poczekać.
<br><br>
Co zrobić, jak grunt się pali pod nogami? Zmień narrację. Ucieczka do przodu. Dutkiewicz właśnie to zrobił i zapewnił sobie wygraną za dwa lata, a więc nam kolejne 6 lat swoich rządów.
<br><br>
Dlaczego nikt z nim nie wygra? Powody są trzy. Po pierwsze, nie ma nikogo, kto miałby jednocześnie środki i wizję miasta atrakcyjną dla kogokolwiek – ostatnio radny miejski PO wrzucił mi program Sławomira Piechoty z poprzednich wyborów, w których dostał megalanie jako, wciąż aktualna wizję Platformy na to miasto. Bez komentarza.<br>
Po drugie, wrocławianie dali się kupić bajeczce o dobrym carze i złych bojarach, w których Nasz Prezydent nie odpowiada za nic – nawet za brak nadzoru nad własnymi wiceprezydentami, bo „no co niby ma zrobić” (na poważnie: moi mądrzy znajomi używają takich argumentów).<br>
I wreszcie po trzecie, bo wrocławianie zasługują na Rafała Dutkiewicza – co jest bardzo gorzką konstatacją, bo długo chciałem wierzyć, że zasługują na więcej.
<br><br>
Będziemy więc mieli sześć lat „ciepłej wody”. Wmawiania sobie, że jesteśmy najlepsi w Polsce, choć z porównań wychodzi, że mieszka się u nas gorzej niż w Szczecinie. Sześć lat korków. Sześć lat stawiania pomników typu Narodowe Forum Muzyki (choć melomanów mamy tyle, co kot napłakał – za to prezydent jest melomanem), fontanna na Pergoli (bo Zdrojewski postawił w Rynku), Muzeum Sztuki Współczesnej (choć do innych muzeów, także tych wyremontowanych, pies z kulawą nogą nie zagląda) i szklany domek dla Geta koło Jasia i Małgosi (bo tak).<br>
Szkoda tylko, że za bardzo kocham ludzi w tym mieście, by się stąd wyprowadzić.
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-4006474736730902872012-11-30T00:33:00.001-08:002012-11-30T00:52:48.967-08:00Na co wkurzył się Dutkiewicz, czyli po co nam taka rada miejska?Inspektorzy zatrzymują masowo dowody rejestracyjne miejskim autobusom – on zachowuje spokój. Przyznane pieniądze unijne przechodzą koło nosa – on jest spokojny. Głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego rady miasta dla prezydenta Wrocławia jest zwycięskie. Ale ktoś z jego radnych na karteczce głosował inaczej. Dutkiewicz jest wkurzony i rozpoczyna szukanie kreta. Tylko czy umiejętność wkurzenia prezydenta miasta, po którym zdają się spływać wszelkie wpadki jego ludzi, to naprawdę jedyny powód istnienia rady miasta?
<br><br>
Zdarzyło mi się tak, że w ciągu doby spędziłem 13 godzin na sesji rady miasta, z niezbyt długą przerwą na sen. Pierwsza część dotyczyła stanu finansów miejskich spółek, druga m.in. projektu budżetu na przyszły rok, wieloletniego planu inwestycyjnego, podwyżek. <br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWeMUG7OsAuAsXVlRSFAAefhzf3dwf1hDddeHVxvd9mQxuvQYyk8LwwOxq_H4gfynvoxr7IeXbZXs8hnts8EO8UZNwrNlnpYQ1hRHGYWRBLWzAf9T3L0RpLFGddiS05z2-1u0grJNzg4qz/s1600/rada_miasta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="293" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWeMUG7OsAuAsXVlRSFAAefhzf3dwf1hDddeHVxvd9mQxuvQYyk8LwwOxq_H4gfynvoxr7IeXbZXs8hnts8EO8UZNwrNlnpYQ1hRHGYWRBLWzAf9T3L0RpLFGddiS05z2-1u0grJNzg4qz/s400/rada_miasta.jpg" /></a></div>
<br>Chyba nie muszę pisać, że największe emocje – prawie półtoragodzinną dyskusję – wywołał wniosek o odwołanie przewodniczącego rady miasta. Od początku skazany na porażkę, bo ludzie Dutkiewicza mają w radzie bezpieczną przewagę (a w PiS-ie i tak nie przyszedł jeden radny).<br>
Nie będę tu śledził kto z radnych prezydenckich zrobił psikusa i zagłosował pod prąd, bo większego znaczenia to nie ma.
<br><br>
Raczej zastanowię się nad tym, co powiedział jeden z radnych. „Po co tu jesteśmy?” - rzekł w pewnym momencie zrezygnowany. - <b>„Zaczynam odbierać, że jesteśmy maszynkami do głosowania. Najgorsze jest to, że jakikolwiek guzik naciśniemy to i tak nie ma na nic wpływu, bo ośrodek decyzyjny jest gdzie indziej.”</b><br>
Faktem jest, że akurat ten radny nie ogranicza się do gadania na sali sesyjnej tylko pracuje. Jednak jest z Platformy – więc to swoim szefom mógłby podziękować, że prezydenccy mają większość w radzie. <b><a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,nasza-analiza-to-byly-wybory-bledow,wia5-3266-4890.html">Bo to władze PO zrobiły wszystko, by wybory przegrać.</a></b>
<br><br>
Niemniej pytanie ma sens: po co nam taka rada? Czy fakt, że nie ma nic do powiedzenia to efekt zaniechania, czy tego, że decyzje są de facto podejmowane gdzie indziej?<br>
Taka rada mieszkańcom Wrocławia nie jest potrzebna do niczego. <b>Wszystkim 20 osobom popierającym Rafała Dutkiewicza przy każdym głosowaniu należy podziękować za to, co się dzieje. To ich bierność pozwala prezydentowi nie przejmować się tym co myślą ludzie ograniczając się do zmartwień, czy ma większość. Na klub prezydenta spada odpowiedzialność za brak kontroli nad urzędnikami, którzy robią co chcą, bo nikt ich nie sprawdza. Za brak refleksji nad zarządzaniem stadionem, komunikacją w mieście, inwestycjami.</b><br><br>
A opozycja? Może płakać, że nie ma nic do powiedzenia. To można zawsze. I zawsze można zrezygnować z mandatu. Może także pracować nad konkretnymi problemami. Tą ławką i tym chodnikiem. Wyprostowanie jednego chodnika na jednym osiedlu jest lepsze niż nierobienie niczego. Ale przede wszystkim powinna udowodnić wyborcom, że ma lepsze pomysły. Lepsze niż tylko: „nie zgadzam się.”Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-4901443284960128372012-11-26T00:25:00.000-08:002012-11-26T00:43:17.065-08:00W inwestowaniu ważne są efekty, a nie wydane kwotyW naszym domu zaczyna przeciekać dach, drzwi nie chcą się domykać, a schody skrzypią – jednak my stawiamy sobie nowy płot i wodotrysk w ogródku. Właśnie w ten sposób zarządzamy Wrocławiem. Daliśmy się wszyscy omamić technokratom, bo uwierzyliśmy, że więcej i więcej inwestycji rozwiąże nasze problemy i rozwinie miasto. Zapomnieliśmy, że w inwestycjach liczy się efekt, a nie wydane pieniądze, a jeszcze ważniejsze jest dbanie o to, co już mamy.
<br><br>
Nasze kochane władze chwalą się miliardami wydanymi na inwestycje. A media rozliczają je z kolejnych. Naprawdę potrzebne jest nam Muzeum Sztuki Współczesnej (zwane pojazdem Jawów)?
<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqtes8xufpqUflSowx8gCCPNl6STmYp_q91tLRidEdDwUzlwMnXOU0WlLftMCdS2ADp99Heroj8HZyq398bd-RsEIqzrxjInoJcxVP6_1sSw4wCa7CIcYcDKtyBhLC9aYRt9cjoAg0JjL4/s1600/jawow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="203" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqtes8xufpqUflSowx8gCCPNl6STmYp_q91tLRidEdDwUzlwMnXOU0WlLftMCdS2ADp99Heroj8HZyq398bd-RsEIqzrxjInoJcxVP6_1sSw4wCa7CIcYcDKtyBhLC9aYRt9cjoAg0JjL4/s400/jawow.jpg" /></a></div>
<br><br>
Budynek, nie przeczę, ma coś w sobie, tylko czy naprawdę wyciskamy co się da z istniejących muzeów? Jeśli nie, to może najpierw wyciśnijmy co się da z tego, co mamy, zamiast stawiać sobie kolejny pomnik.
<br><br>
To się nie tyczy tylko budynków. Budowa i remont kolejnej drogi ma sens tylko wtedy, gdy będą tego efekty. Czyli jeśli zmniejszą się korki w mieście. Podobnie jak kupowanie nowych tramwajów: efekt jest wtedy, gdy będzie nimi jeździło więcej pasażerów. Inaczej inwestycje nie mają żadnego sensu – poza PR-ową możliwością pochwalenia się: patrzcie, jak jest świetnie. Inwestujemy.
<br><br>
Za każdym razem kiedy „inwestujemy” w coś, czego efektów nie widać, na coś innego musi zabraknąć. We Wrocławiu – na remonty. Miasto jest u nas stuprocentowym właścicielem ok. 1600 kamienic. W 2009 roku urzędnicy zlecili kompleksowe remonty 43 z nich. W 2012 – zaledwie 8. Oprócz całościowych remontów wykonano wtedy 340 mniejszych napraw (m.in. dachów, czy klatek schodowych), zaś w tym roku zaledwie 74.
<br><br>
Problem to nie tylko kamienice. Mamy jeszcze mosty, tunele, wiadukty. Je też trzeba utrzymywać. Czy ktoś u nas o tym myśli? Nikt – i da się to udowodnić na jednym przykładzie. Na Lotniczej koło stadionu postawiliśmy wiadukt dla kierowców, którzy jadą w stronę centrum. Po to, żeby nie blokował ich tramwaj, który wjeżdża pomiędzy jezdnie. Tyle tylko, że tuż przed wiaduktem są światła, które zatrzymują auta. Można więc było zastosować takie samo rozwiązanie jak na Pułaskiego, gdzie tramwaje zmieniają tor jazdy, gdy samochody stoją na czerwonym.<br><br><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK5swqD6h48fl10wLszzjrR5HgbpNOnAo4Y6EvumQ-x2Uvq61QB_G3qIh-nikOaOaGai_hZVyS9ngjKuGaVV9i4E4r99zOBhWHlRvYc-M4LZpREyPOKlG2M_HSGmzKJT71i0KCgJmF0qzf/s1600/wiadukt_lotnicza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left:1em; margin-right:1em"><img border="0" height="267" width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK5swqD6h48fl10wLszzjrR5HgbpNOnAo4Y6EvumQ-x2Uvq61QB_G3qIh-nikOaOaGai_hZVyS9ngjKuGaVV9i4E4r99zOBhWHlRvYc-M4LZpREyPOKlG2M_HSGmzKJT71i0KCgJmF0qzf/s400/wiadukt_lotnicza.jpg" /></a></div><br><br>
Dodajmy, że wiadukt jest zwykle 7,5 razy droższy od tradycyjnej drogi – i w budowie, i utrzymaniu. Efekt dla kierowców byłby taki sam.
<br><br>
To naprawdę nie jest wyjątek. <b>Nie sztuka kupić nowe autobusy i tramwaje. Sztuka, żeby mieć czym wozić pasażerów. Żeby MPK nie groziło <a href="http://www.fakt.pl/MPK-grozi-utrata-licencji-na-przewozy-osob,artykuly,189433,1.html">zabranie licencji</a> na wożenie pasażerów.</b> Pozwalając technokratom udowadniać nam, że jest dobrze, bo wydają miliardy – pozwalamy im manipulować sobą. Bo kluczowe są efekty wydawania pieniędzy. Mniejsze korki. Szybszy dojazd do pracy itd. Czyli dokładnie to, czego nie mamy. Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-46292180335761260362012-11-23T01:52:00.001-08:002012-11-23T02:01:34.826-08:00Dutkiewicz ma wizję Wrocławia. Szkoda, że złąTwierdzenie, że Rafał Dutkiewicz nie ma wizji Wrocławia jest nieprawdziwe. Można się z nią nie zgadzać, można twierdzić, że jest ona fatalnie realizowana – podpisuję się pod oboma tezami – ale z całą pewnością nasz włodarz ma wizję miasta: podziwianego, bogatego, które pozwoli mu przeskoczyć do polityki krajowej.
<br><br>
Oczywiście w tekście <b><a href="http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,12907820,Nie_ma_wizji_Wroclawia__wiec_mieszkancy_sie_wyprowadzaja.html"> Przemysława Filara </a></b>, z którym polemizuję, nie ma wprost zarzutu o brak wizji. Jest, że nie wykorzystaliśmy otwarcia AOW, bo miasto nie miało planu jak to zrobić.<br>
Tyle, że to też nie jest prawda – podobnie jak to, że nie ma dyskusji o mieście. One są – tylko ich wyniki przekładają się na konkrety dopiero, gdy zgadzają się pomysłem Rafała Dutkiewicza.
<br><br>
Jaki on ma pomysł na miasto? No przywołajmy słynne trzy centra – Rynek, stadion, Hala Stulecia. I z masy wniosków, że nie będzie już korków – bo każdy sobie pojedzie do najbliższego mu centrum.<br>
Jest wizja? Jakaś tam jest. Niezrealizowana, bo stadion to klapa, a w Hali za mało się dzieje, ale wizja jest. Lepsza byłaby – przedszkole i szkoła dla każdego na każdym osiedlu – i już nie trzeba by wozić dzieci do placówek na drugą stronę miasta, ale cóż. Tego nasz prezydent nie wymyślił.
<br><br>
Inna z wizji Rafała Dutkiewicza – zrobić z Wrocławia miasto klasy kreatywnej, czyli przeszczepić trzy T Floridy (talent, tolerancja, technologia), do której nasz włodarz ponoć dodał tożsamość, choć już wcześniej zrobił to Manuel Castells.
<br><br>
Oczywiście, samo myślenie o tym przeczepianiu jest błędem, bo idea nie jest możliwa do przeniesienia do Polski, bo klasa kreatywna z San Francisco ma mieszkania po 500 mkw., służbę i lata helikopterami, a utrzymuje się z patentów. W Polsce takiej klasy nie ma, bo hipster czy artysta z Nadodrza (być może to jest to samo, ale nie zawsze) nie jest klasą kreatywną.
<br>
Trzeba mieć to coś, co ma Barcelona. Być celem podróży nawet, jeśli się jest brzydszym od Paryża, bo ma się to coś.<br>
Ale może jeszcze bardziej trzeba, jak słusznie prawi Krzysztof Nawratek, żeby klasa kreatywna zadziałała, to trzeba ją w mieście zatrzymać. Tyle że u nas hipster na rowerze nie pojeździ, bo niebezpiecznie, w galeriach sztuki się nie posnuje, bo biednie – a inżynier kreatywny wyjedzie tam, gdzie się lepiej zarabia. Do Warszawy. I Przemek Filar o tym wspominał. Tyle że nie napisał. Wizja jest – błędna, bo błędna, ale jest.
<br><br>
Wreszcie to, co mnie boli najbardziej. Hasło Dutkiewicza sprzed sześciu lat: podniesienie jakości życia. Jak to rozumiał? Akwapark, fontanna, Dodzia w Rynku, Śląsk na nowym stadionie oraz ułatwienie dojazdu do centrum ludziom z Kozanowa i Gaju kosztem mieszkańców Psiego Pola, Nowego Dworu, Gądowa i Bartoszowic. Tylko, czy tak naprawdę to podnosi jakość życia? Nie lepiej r e a l n i e poprawić bezpieczeństwo, skrócić czas dojazdu do pracy, zmniejszyć obciążenia finansowe itd.? My wiemy, że lepiej – ale w wizji Rafała Dutkiewicza widać się to nie mieści.
<br><br>
Największy błąd Przemka Filara zostawiłem sobie na koniec. Nie można czynić zarzutu obecnym władzom, że mieszkańcy wyprowadzają się do Wysokiej, Smolca czy Ramiszowa. Nie można – bo skoro robią to same władze, to na tym polega ich wizja. Wizja Wielkiego Wrocławia z wielkimi suburbiami. Oczywiście, że jest to wizja dla miasta szkodliwa. Ale nie oznacza to, że jej nie ma.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-510583192009917346.post-43867276063847884022012-11-22T23:39:00.000-08:002012-11-22T23:50:23.689-08:0010 lat Dutkiewicza - rozmowa u Tomka SikoryByłem we wtorek u Tomka Sikory w radiu i podsumowywałem te 10 lat. <b><a href="http://bartknapik.wrzuta.pl/audio/a3AJr65jpH0/podsumowanie_10_lat_dutkiewicza">Tu można posłuchać tej rozmowy.</a></b>Unknownnoreply@blogger.com0